Francuz, Polak i Rusek lecą samolotem. Nagle samolot zaczyna spadać. Jedynym sposobem na uratowanie pasażerów jest zmniejszenie ciężaru maszyny. Pilot wyrzucił już wszystkie bagaże, ale samolot dalej obniża lot w szybkim tempie. Wpada na pomysł, że trzeba poświecić pasażera. Posyła po Francuza, naświetla mu sytuację i pyta:
– Wyskoczysz?
– Nie wyskoczę.
– Francuz, a za modę nie wyskoczysz?
– Za modę? Za modę to wyskoczę.
Wyskoczył, ale samolot spada dalej. Pilot każe zawołać Ruska. Mówi mu w czym rzecz i pyta:
– Wyskoczysz?
– Nie wyskoczę.
– Rusek, a za modę nie wyskoczysz?
– Nie lubię mody.
– Rusek, a za rewolucję nie wyskoczysz?
– Za rewolucję? Za rewolucję to wyskoczę.
Wyskoczył, ale samolot dalej spada. Pilot decyduje poświęcić trzeciego pasażera i posyła po Polaka. Mówi mu, jak się sprawy mają i pyta:
– Wyskoczysz?
– Nie skoczę.
– Polak, a za modę wyskoczysz?
– Nie lubię mody, nie skoczę.
– Polak, a za rewolucję wyskoczysz?
– Nie obchodzi mnie rewolucja, nie skoczę.
Na to pilot odwraca się do stewardesy i mówi:
– Wiedziałem, że ten Polak nie wyskoczy.
– Co?! Ja nie wyskoczę?!
Jest konkurs kto najdłużej…
Jest konkurs kto najdłużej wytrzyma pod wodą.
Zgłosiło się trzech mężczyzn.
Mówi pierwszy:
– Eeee… ja to wytrzymam ponad godzinę.
Drugi na to:
– A ja drogi kolego co najmniej trzy godziny, bo jestem zawodowym nurkiem.
Na to trzeci:
– A ja to dłużej niż minutę to nie posiedzę, bo się dla jaj zgłosiłem.
Pierwszy zawodnik nieoczekiwanie wypłynął po 5 minutach.
Komisja pyta:
– A co to się stało, mówił pan, że godzinę wytrzyma?
– A daj pan spokój z wprawy wyszedłem.
Drugi zawodnik wypłynął po 30 min.
– Co się stało? W panu cała nadzieja była zawodowy nurek i co?
– A daj pan spokój. Przeceniłem swoje możliwości.
Trzeci najbardziej słaby zawodnik jak wskoczył tak mija godzina, dwie wypływa po trzech godzinach.
Komisja w szoku.
– Jak pan to zrobił??
– Nie wiem, musiałem o coś gaciami zahaczyć
Śmiali się, gdy poszedłem…
Śmiali się, gdy poszedłem na politologię. Mówili, że to bez przyszłości, że nie znajdę po tym pracy. Teraz to ja się śmieję, gdy nakładam im mniej frytek lub nie dodam sosu.
– Ach ta dzisiejsza młodzież i ich moda…
– Ach ta dzisiejsza młodzież i ich moda! Wystarczy spojrzeć na to dziecko! To chłopiec czy dziewczyna?
– Dziewczyna.
– Na prawdę?! Skąd ta pewność?
– Bo to moja córka.
– Och, najmocniej przepraszam! Nie wiedziałam, że Pani jest jej matką.
– Bo nie jestem. Jestem jej ojcem.
Pierwsi Słowianie, gdy chcieli…
Pierwsi Słowianie, gdy chcieli rozpalić ogień, pocierali krzemień o krzemień, a pod spód kładli stare gazety.