Mąż i żona ledwo po kłótni. Siadają do obiadu. Atmosfera gęsta, ze można ją nożem kroić. Nagle żona oblewa się zupą.
– Wyglądam jak świnia.
– No i jeszcze się zupą oblałaś.
Jasio pyta mamę…
Jasio pyta mamę
– Mamo po co się malujesz?
Mama odpowiada
– Żeby ładniej wyglądać
Jasio bez zastanowienia:
– A kiedy to zadziała?
Filip dołączył właśnie do klubu…
Filip dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel, będący jego członkiem od jakiegoś czasu. Siedzą w barze, piją piwo, kiedy nagle ktoś krzyczy: 21! i sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy 34! i śmiech się wzmógł. Filip zdziwiony tym faktem, pyta kolegę:
– Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer?
Kumpel na to:
– Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer.
Filip skinął głową i spytał:
– Mogę spróbować?
Jego kumpel przytaknął i Filip krzyknął: 1216! Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez 15 minut.
– Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? – pyta Filip.
Kumpel na to chichocząc:
– Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy.
– Czym różni się samiec…
– Czym różni się samiec jeża od samiczki?
– Samiec ma jeden kolec więcej.
Dyrektorka domu wczasowego wita…
Dyrektorka domu wczasowego wita w progu wczasowicza:
– Postaramy się, by czuł się Pan, jak u siebie w domu!
– Zwariowała pani?! Ja tu przyjechałem wypocząć!