Blondynka umarła i idzie se do nieba. Piotr zatrzymuje ją u bram raju i mówi:
– Córko, duszyczek u nas full. Wiem że nie grzeszyłaś ale musisz przejść eliminacje. Odpowiesz na pytanie wejdziesz, nie – idziesz do piekła.
– Rozumiem, proszę pytać.
– Jak ma na imię Bóg?
– Hehehe. proste: Święć się!
Tu Piotrowi szczęka opadła.
– Że jak?!
– No przecież w modlitwie jest wyraźnie: Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się imię Twoje.
Siedzi blondynka w parku na ławce…
Siedzi blondynka w parku na ławce, na której wisi karteczka z napisem: świeżo malowane. Podbiega malarz i krzyczy:
– Nie widzi pani, że świeżo malowane?!
– Nie wierzę w napisy. Ostatnio było napisane: ch** ci w dupę, siedziałam cztery godziny i nic!
Zdenerwowana blondynka krzyczy do…
Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy’a hotelowego:
– Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!
– Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.
Mężczyzna niewielkiego wzrostu na dysko upatrzył…
Mężczyzna niewielkiego wzrostu na dysko upatrzył sobie piękną blondynkę i prosi ją do tańca.
Ona zmierzyła go od stóp do głowy i mówi:
– Ja nie tańczę z dzieckiem.
– O przepraszam. Ja nie widziałem, że pani w ciąży.
Pięć blondynek jedzie autobusem…
Pięć blondynek jedzie autobusem, nagle kontrola biletów. Kanar sprawdził blondynkom bilety, żadna nie jechała na gapę, ale po chwili blondynki zaczęły się wyśmiewać z kanara:
– Ale ciemniak… Ale ciemniak…
Wkurzony kanar ponownie sprawdził blondynkom bilety i nic nowego nie zauważył. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, w końcu mocno zdenerwowany kanar pyta blondynki czego nie zauważył, na co one:
– Zamieniłyśmy się biletami!