Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
– O, mamusia! A mamusia na długo?
– Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
– To mamusia nawet nie wejdzie?
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić…
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada na ziemię. Zięć wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teściową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
– Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
– Jest!
– Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu…
– Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, aby pomóc teściowej przy przeprowadzce?
– Wykluczone!
– Bardzo dziękuje, wiedziałem, że mogę na pana liczyć.
Teściowa do zięcia…
Teściowa do zięcia:
– Nigdy się nie rozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
Zięć do teściowej:
– Ja też jestem za gorzałą.
Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było…
Słuchaj stary, wczoraj, gdy akurat nie było mojej ślubnej, bzykam sobie elegancko lalę, którą poderwałem na ulicy i nagle wchodzi moja teściowa!
– I co? I co?
– Bardzo pozytywnie mnie kobita zaskoczyła. Bardzo pozytywnie.
– Co zrobiła? No co?
– A, no kulturalnie wzięła i zeszła.
– Na dwór?
– Nie, na zawał.