Pani w szkole zadała aby dzieci w domu wymyśliły jakiś ładny kolor…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Pani w szkole zadała aby dzieci w domu wymyśliły jakiś ładny kolor.
    Jasiu w domu siedział i starał się wymyślić jakiś ładny kolor i wymyślił! Anielski Błękit!
    Tak, pomyślał, że to świetny pomysł, ale postanowił zadzwonić do Tomka, najlepszego ucznia w klasie, aby porównać kolory.
    – Cześć Tomek! Jaki kolor wymyśliłeś?
    – Anielski Błękit Jasiu
    Jasiu zdenerwowany odłożył słuchawkę i pomyślał, „Pani na pewno nie uwierzy, że to ja go wymyśliłem, bo to Tomek jest najlepszym uczniem w klasie”
    Jasiu dalej siedział i rozmyślał nad kolorem aż wymyślił Krwistą Czerwień!
    Uradowany na następny dzień w szkole nie mógł się doczekać aż pani wywoła go do odpowiedzi, aby pochwalić się swoim kolorem. Pani zaczęła pytać:
    – Tomku jaki kolor wymyśliłeś? – zapytała pani
    – Anielski Błękit proszę pani! – odpowiedział Tomek
    – ŚWIETNIE TOMKU! 5!
    – Teraz może Jasiu nam powie.
    Nagle do klasy wszedł pan Dyrektor wraz z małym murzynkiem.
    – Dzieci, to wasz nowy kolega Mumud z Kenii. Będzie chodził do waszej klasy – powiedział dyrektor
    – Świetnie, Witaj Mumud, może od razu powiesz nam jaki śliczny kolor znasz? – zapytała pani
    – Krwista Czerwień proszę pani! – odpowiedział mały murzynek
    – Świetnie, no to teraz pora na Jasia. Jasiu jaki kolor wymyśliłeś?
    – Je***y czarny

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:


W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu…

W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP-ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem, podszedłem do Gatesa i przedstawiłem się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie: „Cześć, Krzysiu”. Zgodził się. 10 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię. To był Bill Gates. Odwróciłem się i spojrzałem na niego.
– Cześć, Krzysiu, jak leci? – zapytał.
A ja na to:
– Odpieprz się, Bill, mam spotkanie.

 
ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »