Polak, Rosjanin i Niemiec, będąc pewnego razu na…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Polak, Rosjanin i Niemiec, będąc pewnego razu na basenie założyli się o to, kto skoczy z trampoliny do basenu z jak najmniejszą ilością wody. To oczywiście pierwszy wyskoczył Niemiec:
    – Ja skoczę z 1.25m!
    Wlazł na trampolinę, poodbijał się, poodbijał, runął w dół, plusnął, wykręcił nad samym dnem i wylazł na brzeg dumny, jak to Niemiec. Polak, widząc to, nieco odważniej zaczął.
    – Taak? To ja skoczę do 50 centymetrów wody!
    Wdrapał się na trampolinę, odbił szybko, plusnął w wodę, ostro grzmotnął o ceramiczne dno, aż łoskot poszedł… nieco zamulony wyszedł na brzeg… Okazało się – złamana ręka w barku, powybijane stawy, ale za to uśmiech na twarzy od ucha do ucha. Rosjanin w tyle zostać nie mógł… Myślał, myślał, i stwierdził:
    – Wiecie co? A ja skoczę po prostu na mokrą szmatę. Szmer zaskoczenia rozległ się na basenie, bo Rosjanin głos miał donośny…
    Zeszli się ludzie, spuszczono wodę z basenu… pod trampoliną ułożono mokrą szmatę, Rosjanin wszedł, przeżegnał się i skoczył (jak ten wilk wyluzowany)… Za paręnaście milisekund nastąpił wielkie „łup” na skutek pionowego upadku na głowę. Rosjanin padł bez czucia. Karetki, eRki, policja, straż pożarna (po co?) zjechały się natychmiast… Rosjanin przed śmiercią wyszeptał tylko:
    – Szzzz… Szzz…. Szmata… Ktoś wycisnął szmatę…..

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka…

Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim tłumikiem Smerfów:
– Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
– Ja nie!
– Ja nie!
– Ja nie!
– Ja nie!
– Chrrrrrrrrrrrrrr!…Ja nie! – powiedział Śpioch.t
– Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! – powiedział Ważniak!
– A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! – powiedział Ciamajda.
– A ja nie jestem lesbą! – pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
– Jak ja nie cierpię prezerwatyw!

 

Dyrektor pewnej francuskiej firmy…

Dyrektor pewnej francuskiej firmy zebrał swoich pracowników:
– Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cały Paryż o nim mówił. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły?
– Tak! – słychać głos gdzieś z tyłu – Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie, koszt będzie niewielki… A co do zadowolenia pracowników…


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »