Rzecz miała miejsce w małej wsi koło miejscowości B. w woj. opolskim…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Rzecz miała miejsce w małej wsi koło miejscowości B. w woj. opolskim. Żyło tam sobie małżeństwo, które w swoim posiadaniu oraz opiece mieli psa – rottweilera. Pies ten był nadzwyczajnie spokojny – jak to mawiają, po podwórku z kurami latał. Do czasu…
    Pewnego dnia, gdy ów małżeństwo odpoczywało sobie zażywając wiosennego słońca, ich spokojny pies przyniósł im w zębach… psa sąsiada, którego stan ze względu na brak odruchów jak i brak krwi jednoznacznie wskazywał na uduszenie. Ów małżeństwo obawiając się konsekwencji tego czynu (pozwolenia, sądy i ogólnie sława na całą wieś) postanowili, iż wieczorem nieszczęsnego psa porą nocną przywiążą z powrotem sąsiadowi do budy i jakby co, o niczym nie wiedzą. Jak pomyśleli, tak i zrobili.
    Rankiem następnego dnia, męska połówka ów małżeństwa [M] wychodząc do pracy zauważyła, iż sąsiad [S] stoi przed budą i przy pomocy kija szturcha nieboszc zyka. Wywinęła się taka rozmowa:
    [M] Co się stało panie sąsiedzie?
    [S] A widzi pan, pies mi wczoraj zdechł. Zakopałem go, a ktoś mi go w nocy z powrotem do budy przywiązał…

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:
  

Polak, Ruski i Francuz lecą samolotem…

Polak, Ruski i Francuz lecą samolotem. Awaria, trzeba skakać. Są tylko dwa spadochrony. Polak łapie spadochron – Ruskiemu na plecy, poszedł. Następny Francuzowi na plecy… Dżentelmen Francuz próbuje zwrócić spadochron Polakowi (w rewanżu za 39-ty) – Polak na to:
– Nie bądź frajer. Ruskiego wysadziłem z gaśnicą.

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »