– Jasiu, przeczytałeś trylogię Sienkiewicza?
– To trza było przeczytać?
– Tak, na dzisiaj.
– Kurna, a ja przepisałem…
Mąż wpatruje się w świadectwo…
Mąż wpatruje się w świadectwo ślubu.
– Czego tam szukasz? – pyta żona.
– Terminu ważności!
Ojciec woła syna…
Ojciec woła syna:
– Synu, znalazłem papierosy w kieszeni twojej kurtki.
– No i co?
– Jesteśmy na Jamajce, jest 40 stopni, na co ci kurtka?!
Raz u księdza kapucyna…
Raz u księdza kapucyna, tak spowiada się chłopczyna:
– Całowałeś?
– Całowałem, proszę księdza.
– Przecież to rozpusta, całowałeś dziewczę w usta?!
– Trochę niżej, proszę księdza.
– Jak ja żyję? Całowałeś dziewczę w szyję?
– Trochę niżej, proszę księdza.
– Co za gust. Całowałeś dziewczę w biust?
– Trochę niżej, proszę księdza.
– No to weźmy wszystko w kupę, całowałeś dziewczę w dupę?
– Niechaj będę potępiony, całowałem z drugiej strony!
Pływając dziś rano koło 11 po zatoce…
Pływając dziś rano koło 11 po zatoce kajakiem zdołałem usłyszeć znajome dźwięki: „Allah jest wielki. Śmierć wszystkim…”. W oddali ujrzałem dryfującego Araba, jednak po chwili jego głos zaczął jak by zanikać pod wodą ze względu na ciężkie materiały wybuchowe, które miał na sobie.
„Jeśli nie pomogę mu natychmiast z pewnością utonie” – pomyślałem. Będąc odpowiedzialnym, dorosłym Polakiem, znającym prawo i nauczonym by pomagać tym w potrzebie zdecydowałem się powiadomić: Policję, Urząd Imigracyjny, Straż Wybrzeża i Straż Pożarną. Teraz jest godzina 16, Arab utonął, a nikt z wyżej wymienionych nawet nie zainteresował się sprawą.
Powoli dochodzę do wniosku, że zmarnowałem te 4 znaczki pocztowe….