Blondyneczka wróciła właśnie po pierwszym dniu w szkole…

Blondyneczka wróciła właśnie po pierwszym dniu w szkole w nowym roku do domu:
Mamusiu, Mamusiu (krzyczała od progu).Dzisiaj na matematyce liczyliśmy. Wszystkie dzieci potrafiły liczyć tylko do czterech, jednak ja policzyłem aż do dziesięciu. Spójrz:
1,2,3,4,5,6,7,8,9,10

– Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
– Czy to dlatego, że jestem blondynką? Spytała się dziewczyna
– Tak kochanie, to dlatego, że jesteś blondynką

Następnego dnia blondyneczka znowu wróciła sama w skowronkach do domu. Mamusiu, mamusiu (zakrzyczała od progu). Dzisiaj na polskim mówiliśmy alfabet i wszystkie dzieci potrafiły powiedzieć tylko do literki D. Za to ja potrafię aż do G. Spójrz: A,B,C,D,E,F,G.

– Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
– Czy to dlatego, że jestem blondynką? Spytała się dziewczyna
– Tak kochanie, to dlatego, że jesteś blondynką

Trzeciego dnia, znowu wróciła zadowolona do domu. Mamusiu, mamusiu
(zakrzyczała od progu). Dzisiaj mieliśmy wychowanie fizyczne. I kiedy się przebieraliśmy w szatni zauważyłam, że wszystkie dziewczyny mają płaskie piersi. A ja mam to:
Podniosła koszulkę do góry odsłaniając dwie jędrne piersi.

– Bardzo dobrze, odrzekła jej matka
– Czy to dlatego, że jestem blondynką? Spytała się dziewczyna
– Nie skarbie, to dlatego, że masz 24 lata.

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka…

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
– Niech się pani pośpieszy!
– Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!

Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi…

Przychodzi blondynka do fryzjera i mówi:
– Proszę mnie ostrzyc, ale nie może mi pan ściągnąć walkmana, bo umrę.
Fryzjer strzyże, ale w pewnym momencie trąca słuchawki, które spadają.
Blondynka umiera. Fryzjer podnosi strącone słuchawki i słyszy:
– Wdech, wydech, wdech, wydech…

Polub nasz Fanpage z Dowcipami:

Blondynka poszła na targ, by zakupić parę rzeczy do jedzenia…

Blondynka poszła na targ, by zakupić parę rzeczy do jedzenia. Po rozejrzeniu się podchodzi do sprzedawcy i pyta:
– A co to takie zielone i okrągłe?
– Melony -odpowiada sprzedawca.
– A to poproszę pięć, osobno zapakować.
Po chwili blondynka znowu pyta:
– A co to takie, to okrągłe i czerwone?
– Jabłka.
– To poproszę osiem, osobno zapakować.
– Aaaa…, a to co? – pyta blondynka
– Mak, ale nie jest na sprzedaż.

Zobacz następną stronę
1 2 3 32
Zapraszamy do polubienia naszego fanpaga z Dowcipami: Publikujemy najlepsze Dowcipy i Kawały ze strony!