Mały Jasio wpada do domu i pyta…

Mały Jasio wpada do domu i pyta:
– Mamo, czy małe dziewczynki mogą mieć dzieci?
– Nie – mówi mama – Oczywiście, że nie.
Jasio biegnie z powrotem i mama słyszy, jak woła do swoich kolegów:
– W porządku! Możemy zabawić się jeszcze raz!

Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing…

Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing. Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu…- Dzień dobry, panie Heniu! – wita ich w progu portier. Żona zdziwiona.W sali podbiega natychmiast kelner.- Dla pana ten stolik co zwykle?Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner. – Dla pana to co zwykle? A dla pani? Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym. – He-niu! He-niu! – skanduje sala. Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dz^#ki tośmy jeszcze nie wieźli.

Pewien bogaty sześćdziesięciolatek w luksusowym garniturze przychodzi do baru…

Pewien bogaty sześćdziesięciolatek w luksusowym garniturze przychodzi do baru z uwieszoną na jego ramieniu prześliczną 25-letnią, biuściastą blondyneczką.
– Gdzie ustrzeliłeś taką kochaneczkę, stary? – na boku pytali znajomi
– To nie kochanka, to moja żona.
– Hej, jak ją przekonałeś żeby wyszła za takiego starego capa?
– Skłamałem co do mojego wieku
– Powiedziałeś, że masz tylko 50?
– Nie, powiedziałem, że mam 90.

Polub nasz Fanpage z Dowcipami:

Transatlantyk płynie przez ocean…

Transatlantyk płynie przez ocean. W pewnym momencie z niewiadomych przyczyn ulega awarii i idzie na dno. Trzymając się jednego koła ratunkowego do pobliskiej wyspy dopływa dwóch rozbitków. Rozbitkowie to przypadkowy Kowalski i Angelina Jolie. Wyspa oczywiście okazuje się bezludna. Gdy mija pierwszy szok i nastaje wieczór, oboje leżą na plaży w ostatnich promieniach zachodzącego słońca. W pewnym momencie odzywa się Angelina:
– Jesteśmy tu sami, nie zanosi się na szybki ratunek…
– No…
– Chyba nic się nie stanie jak zrzucimy ubrania i przytulimy się do siebie,co?
– No…
Przytulają się, a że krew nie woda, po paru godzinach wykończeni padają na piasek. Sytuacja powtarza się przez parę kolejnych dni. Następnego dnia Angelina podchodzi do Kowalskiego, który smutny i zasępiony siedzi na plaży i spogląda na błękitne wody morza…
– Kochany, może zrzucimy ubrania…
– Nie… nie mam ochoty – powiedział i odwrócił głowę
– Boże! Co się stało?
– A… nic…
– Powiedz proszę! Może będę mogła pomóc!?
– A wiesz – odpowiada Kowalski – że chyba możesz…
– Co mam zrobić? Mówić świństewka? A może…
– Nie… ubierz moje spodnie.
Ubrała
– Ubierz moja koszulę i marynarkę…
Ubrała
– Hmmm… ubierz mój kapelusz i włóż pod niego włosy..
Ubrała…
– Taaaak… ubierz jeszcze moje okulary przeciwsłoneczne
Ubrała a Kowalski pyta:
– I co? Czujesz się chociaż trochę jak facet?
– No… trochę tak…
– STARY RU%$#ŁEM ANGELINĘ JOLIE!!!!

Zobacz następną stronę
1 27 28 29 30 31 32
Zapraszamy do polubienia naszego fanpaga z Dowcipami: Publikujemy najlepsze Dowcipy i Kawały ze strony!