Dwaj przyjaciele spotykają się po weekendzie…
– Siemka, Marek.
– Tak tak, siemka…
– Czy coś Cię trapi?
– Owszem, mam pewien problem.
– Jaki?
– Trudno to wytłumaczyć… cieszę się i jestem załamany zarazem. Mam mieszane uczucia.
– A co się stało?
– Moja teściowa wpadła do morza… moim samochodem.
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia…
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
– O, mamusia! A mamusia na długo?
– Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
– To mamusia nawet nie wejdzie?
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić…
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada na ziemię. Zięć wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teściową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
– Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
– Jest!
– Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu…
– Panie dyrektorze, czy mógłbym otrzymać dzień urlopu, aby pomóc teściowej przy przeprowadzce?
– Wykluczone!
– Bardzo dziękuje, wiedziałem, że mogę na pana liczyć.
Teściowa do zięcia…
Teściowa do zięcia:
– Nigdy się nie rozumiemy! Ja jestem zagorzałą katoliczką.
Zięć do teściowej:
– Ja też jestem za gorzałą.