Dzwoni dowódca wojsk armii chińskiej…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Dzwoni dowódca wojsk armii chińskiej do USA i proponuje wojnę:
    Witajcie Amerykanie, chcemy wypowiedzieć wam wojnę, co wy na to?
    Amerykanin: Na dzień dzisiejszy nie jest to możliwe, nasze wojska są w Iraku i Afganistanie, wiec ze względów ekonomicznych odpada, zadzwoń do Rosji myślę, że oni się zgodzą.
    Chińczyk dzwoni do Rosji i zaczyna rozmowę w ten sam sposób:
    Witajcie bracia Rosjanie, chcemy wypowiedzieć wam wojnę, co wy na to?
    Rosjanin: W obecnych czasach nie ma takiej możliwości, u nas cięgle niewyjaśniona jest sytuacja z Gruzją i Czeczenią, wiec o nowych konfliktach zbrojnych nie ma mowy.
    Chińczyk: To z kim wreszcie możemy walczyć?
    Rosjanin: Dzwon do Polski!!!
    Chińczyk: Gdzie? Do Polski? A co to za kraj?
    Rosjanin: To nasi sąsiedzi, bardzo waleczny naród, około 40 mln ludności, z bogata historia wojenna. Oni na pewno wam nie odmówią.
    Chińczyk dzwoni do Polski i rozpoczyna rozmowę:- Witajcie, dzwonie z Chin. My Chińczycy chcemy wypowiedzieć wam wojnę!
    Polak: Nam, Polakom?
    Chińczyk:- Tak, wam Polakom
    Polak: A ile was jest?
    Chińczyk: 3 mld
    Polak: Ile?
    Chińczyk: 3 mld.
    Uśmiecha się Chińczyk (i myśli: „Już pękają!”)
    Polak:- O, k…..a, człowieku! gdzie my was będziemy chować?

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Raz w kościele przy konfesjonale staruszek sobie…

Raz w kościele przy konfesjonale staruszek sobie siedzi i słucha spowiedzi. Przychodziły tam mężatki, panny wdówki, aż przyszedł chłopiec malutki.
Chłopczyk:
– Nie jadłem, nie piłem, lecz mam wielką winę bo całowałem dziewczynę.
Ksiądz:
– Całowałeś pannę w czoło
Chłopczyk:
– Niżej…
Ksiądz
– Straszny Twój los, całowałeś pannę w nos?
Chłopczyk:
– Niżej…
Ksiądz:
– Wielka Twa rozpusta całowałeś pannę w usta…
Chłopczyk:
– Niżej..
Ksiądz:
– Ja tego nie przeżyję całowałeś pannę w szyję?
Chłopczyk:
– Niżej..
Ksiądz:
– Wielki twój występek, całowałeś pannę w pępek?
Chłopczyk:
– Trochę niżej proszę księdza.
Ksiądz:
– No to weźmy wszystko w kupę, całowałeś pannę w dupę?
Chłopczyk:
– Niechaj będę potępiony całowałem z drugiej strony!
Ksiądz:
– Mały jak Cię gwizdnę, całowałeś pannę w p^$%dę. Nie dostaniesz rozgrzeszenia, ch$%j Ci w dupę do widzenia



Środek nocy – trzecia nad ranem. Do domu powraca…

Środek nocy – trzecia nad ranem. Do domu powraca zmęczony, po libacji z kolegami mężczyzna. Otwiera drzwi cichutko, delikatnie skrada się w przedpokoju, żeby tylko nie obudził żony. Nagle słychać zgrzyt zegara, wysuwa się kukułka i kuka 3 razy.
– O, Cholera – myśli zaniepokojony mężczyzna – Ale wiem co zrobić – dokukam jeszcze 8 razy i żona nawet jak się obudziła, będzie myślała, że wróciłem o 11:00. Jak postanowił, tak zrobił i zadowolony z siebie położył się spać.
Rano budzi go zona.
– Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać!
– A po co? Przecież dziś sobota.
– Musisz wstać i oddać nasz zegar do naprawy.
– A co się stało?
– Coś jest nie w porządku z kukułką. Wyobraź sobie zakukała w nocy 3 razy, potem zachichotała szyderczo, parę razy beknęła, dokukała 8 razy, puściła bąka, zaryczała jak wół i poszła do łazienki się porzygać.



Mówi ojciec do syna…

Mówi ojciec do syna:
– Synu, znalazłem ci wspaniałą kandydatkę na żonę!
– Ale tato… sam potrafię znaleźć sobie dziewczynę… kto to jest?
– To córka Kulczyka!
– Suuuper! Trzeba było tak od razu!
Ojciec udaje się do Kulczyka na rozmowę:
– Dzień dobry Panu! Wydaje mi się, że znalazłem doskonałego kandydata na męża Pańskiej córki!
– Wie Pan… ale ja nie szukam męża dla mojej córki…
– Ależ to wiceprezes Orlenu.
– Cudownie! To zmienia postać rzeczy!
Następnie ojciec udaje się do prezesa Orlenu:
– Witam Pana Panie prezesie! Przychodzę z dobrą nowiną – mam idealnego kandydata na wiceprezesa w Pańskiej firmie.
– No tak.. Ale ja nie szukam nikogo na tę posadę.
– Jest Pan pewien?! To zięć Kulczyka!
– Ooo! Chyba, że tak!



Poranek w jednostce. Kapitan urządza…

Poranek w jednostce. Kapitan urządza apel:
– Kolejnooooo ODLICZ!
– RAZ!
– DWA!
– Tszszszszyyyyy….
– Żołnierzu, co jest z wami?!
– Byemmm wszorajjjj u siełżanta Kowalskieho…..
Na drugi dzień sytuacja się powtarza:
– Kolejnooooo ODLICZ!
– RAZ!
– Dwwaaa…..
– Żołnierzu, a wam co dzisiaj?!
– Byemmm wszorajjjj u siełżanta Kowalskieho…..
– Nie no, ja sobie muszę poważnie porozmawiać z sierżantem Kowalskim!
Kolejny ranek:
– Choleeeejjnooo odliszszsz…..

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »