- Ładowanie...
-
Przewijaj obrazki palcem w lewo
Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego:
– Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek.
– Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; „Zmiataj stąd, albo będziesz następny”. Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: „Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!”
– No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś?
– Jakieś trzy minuty temu. - Ładowanie...
Rozsypała się sól…
Rozsypała się sól – będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier – na zgodę.
Rozsypała się kokaina – będą wizje.
Upadł widelec – ktoś przyjdzie.
Upadło mydło – oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają – będzie deszcz.
Krowy nisko latają – rozsypała się kokaina.
Pękło lustro – będzie nieszczęście.
Pękł rozporek – będzie wstyd. Mniejszy lub większy…
Pękła prezerwatywa – lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos – będzie pijaństwo.
Swędzi dupa – mydło upadło…
Paradoks menela…
Paradoks menela:
Gdy menel jedzie tramwajem, to tramwaj jedzie menelem.
Kopałem dół w ogrodzie…
Kopałem dół w ogrodzie. Nagle łopata zatrzymała się na starej, drewnianej skrzyni. W środku znalazłem setki starych, złotych monet. Z podniecenia i ekscytacji chciałem zawołać żonę, ale wtedy przypomniałem sobie, po co kopałem dół.
Przychodzi baba do lekarza z czarnym…
Przychodzi baba do lekarza z czarnym językiem.
– Co się pani stało? – pyta lekarz
Baba:
– A rozbiłam pół litra na asfalcie…