W gimnazjalnym sklepiku szkolnym…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    W gimnazjalnym sklepiku szkolnym.
    – Dzień dobry.
    – Dzień dobry dziewczynko.
    – Proszę chipsy.
    – Chipsy w szkole są zabronione
    – To może pączka z lukrem?
    – Niestety nie mogę sprzedać ci pączka z lukrem bo jest niezdrowy, bez lukru z resztą też.
    – Kanapkę?
    – Ministerstwo zastanawia się czy to masło jest niezdrowe, czy margaryna, dlatego kanapek nie ma.
    – A może sałatka?
    – Z kapusty?
    – Może być.
    – A z jakiej kapusty?
    – Hmmm. Z czerwonej?
    – Nie ma. Badają na okoliczność pestycydów. Z zielonej też nie ma, a pekińska jest zabroniona z powodów ideologicznych.
    – To co jest?
    – Pigułki wczesnoporonne, W promocji. Dać paczkę?

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania…

W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie wypracowania, które będzie
zawierać słowa „zapewne” i „gdyż”. Jedna dziewczynka napisała:
– „Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy”.
Druga:
-„Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd”.
Teraz kolej na Jasia:
– „Idzie droga stara Marysiakowa i niesie pod pacha New York Times”a”…
– A gdzie „zapewne i gdyż?” pyta nauczycielka.
„Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego…” – dokończył Jasio

 

Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy….

Bóg patrząc na grzeszną Ziemię zauważył zły stosunek społeczeństwa do lekarzy. Chcąc podnieść reputację całego personelu medycznego, zszedł na Ziemię i zatrudnił się jako lekarz w przychodni rejonowej. Pierwszy dzień pracy, siedzi w izbie przyjęć, przywożą mu sparaliżowanego chorego (20 lat na wózku inwalidzkim).
Bóg wstaje, kładzie choremu na głowę swoje dłonie i mówi: – Wstań i idź!
Chory wstaje, wychodzi na korytarz. Na korytarzu tłum oczekujących, wszyscy pytają:
– No i jak nowy doktor?
– Doktór jak doktór, k^$%rwa nawet ciśnienia nie zmierzył…


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »