Idzie Turysta nocą przez góry, patrzy a tu samotna chatka – bacówka…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Idzie Turysta nocą przez góry, patrzy a tu samotna chatka – bacówka. Wchodzi do chaty i rozgląda się zdziwiony. Baca i żona Bacy leżą nieruchomo w łóżku z otwartymi oczami, światła pozapalane, w domu cisza grobowa. Facet się trochę wystraszył, ale zaraz pomyślał, że skoro Bacowie nie żyją można coś ukraść z domku. No więc zwinął magnetowid i ruszył z nim na szlak. Po chwili przypomniał sobie, że widział też fajny telewizor i wrócił po tenże.
    Bacowie dalej leżeli bez reakcji. Uciekając z TV i VCR pomyślał, że ta Bacowa to całkiem spoko babka i można by ja jeszcze … (…).
    Wrócił więc do domku, zrobił swoje i poszedł w długą. Po chwili Bacowa odzywa się do Bacy:
    – Te, Joziek, to ze łon ukrod wideo to nic, to ze ukrod telewizor to nic, ale że mie wyobracoł, a ty nic to już są szczyty !
    A Baca na to:
    – Ha ha, pierwso sie łodezwala ! Gasi światlo

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Małe miasteczko, obok siebie mieszka…

Małe miasteczko, obok siebie mieszka dwóch myśliwych. Po każdym polowaniu jeden targa zawsze do domu niedźwiedzia, drugi przeważnie nic. Koleś w końcu nie wytrzymał i poszedł zapytać sąsiada o co chodzi z tymi niedźwiedziami, kolega nie chciał zdradzić tajemnicy, ale umówili się na drugi dzień na wspólne polowanie. Wyruszyli rano, specjalista od niedźwiedzi zabrał ze sobą psa – Pimpusia. Idą przez las, nagle zauważyli niedźwiedzia siedzącego na drzewie. Ten od Pimpusia mówi:
– Teraz uważaj, ja wchodzę na drzewo, strącam niedźwiedzia, a Pimpuś zar*cha go na śmierć.
Drugi na to:
– Dobra stary, tylko po co nam w takim razie strzelby?
– Po to, że jakby się zdarzyło, że niedźwiedź strąci mnie, to od razu zastrzel Pimpusia.

 

Policjant pyta staruszkę…

Policjant pyta staruszkę:
– Wiek?
– 86 lat
– Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
– Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
– Znała go pani?
– Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
– Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
– Zaczął pocierać moje udo.
– Czy powstrzymała go pani?
– Nie.
– Dlaczego?
– Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
– Co stało się potem?
– Zaczął pieścić moje piersi.
– Czy próbowała go pani powstrzymać?
– Nie.
– Dlaczego?
– Mój Boże, dlaczego? Było mi tak dobrze, czułam że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
– Co stało się później? Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: „Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!”
– I co? Zrobił to?
– Nie, do diabła! Zawołał „Prima Aprilis!” I wtedy zastrzeliłam sk…!



Otrzymałeś właśnie albańskiego wirusa…

Otrzymałeś właśnie albańskiego wirusa. Ponieważ my w Albanii, nie jesteśmy zbyt rozwinięci technologicznie, nasz wirus jest wirusem manualnym. Oznacza to, iż prosimy abyś skasował wszystkie pliki na HDD-ale wcześniej rozesłał ten tekst do wszystkich swoich znajomych. Dzięki za współpracę i polecamy się na przyszłość Albańscy hackerzy.

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »