Pani nauczycielka przychodzi do domu…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Pani nauczycielka przychodzi do domu Jasia i skarży się ojcu.
    – Pański syn gdy zapytałam ile to jest 2+2 on obiecał, że mnie przeleci.
    – Jasiu jest na dworze zaraz go zawołam.
    Ojciec woła Jasia.
    – Jasiu! Czy to prawda, że obiecałeś pani nauczycielce, że ją przelecisz?
    – Zdarzyło się.
    – To co się szlajasz po dworze? Już przyszła!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Do pokoju wchodzi strasznie…

Do pokoju wchodzi strasznie pobity hrabia.
– O rany, sir, co się panu stało? – pyta Jan.
– Dostałem w twarz od barona Stefana.
– Od barona Stefana? Przecież to chucherko! Musiał mieć coś w ręku!
– Miał. Łopatę.
– A pan, panie hrabio? Nie miał pan nic w ręku?
– Miałem. Lewą pierś żony barona. Piękna rzecz, nie przeczę, ale do walki zupełnie się nie nadaje.



Przychodzi chłop do weterynarza…

Przychodzi chłop do weterynarza:
– Doktorze, świnie nie chcą żreć!
– Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
– Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
– Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
– Wstawaj, stary! Wstawaj!
– Co?
– Świnie!
– Żrą?
– Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.

 
ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »