Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
    – Gdzie mam go oddać?
    – Do słoika – stoi na szafie.
    Lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany
    – Co pani narobiła?
    – A myśli pan, że to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:


Rozsypała się sól…

Rozsypała się sól – będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier – na zgodę.
Rozsypała się kokaina – będą wizje.
Upadł widelec – ktoś przyjdzie.
Upadło mydło – oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają – będzie deszcz.
Krowy nisko latają – rozsypała się kokaina.
Pękło lustro – będzie nieszczęście.
Pękł rozporek – będzie wstyd. Mniejszy lub większy…
Pękła prezerwatywa – lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos – będzie pijaństwo.
Swędzi dupa – mydło upadło…



Stefan siedząc do późna w pracy zaczął…

Stefan siedząc do późna w pracy zaczął wspominać stare hipisowskie czasy, kiedy to codziennie były nowe panienki, narkotyki. Postanowił po 20 latach nie palenia marihuany w końcu zapalić, przypomnieć sobie wspaniałe dobre czasy. Odwiedził dzielnicę, na której mieszkał za młodu, i sprawdził czy diler Heniek jeszcze żyje i sprzedaje. Okazało się, że Heniek całkiem jeszcze dobrze prosperuje.
– Witaj Heniu, nic się nie zmieniłeś…
– Stefan, kope lat…
– Potrzebuję jakieś fajne jointy, bo ze 20 lat nie paliłem, a chciałbym przypomnieć sobie jak to jest…
– Słuchaj Stefan, sprzedam Ci, ale pod jednym warunkiem… musisz ten towar palić samemu i najlepiej w zamkniętym pomieszczeniu.

[quads id=”2″]
– Dobra stary niech tak będzie – odparł Stefan i pożegnawszy się pomknął szybciorem do domu.
Wpada do chałupy, cisza jak makiem zasiał, stara chrapie jak niedźwiedź, dzieciaki tak samo, więc postanowił zamknąć się w kibelku. Usiadł na sedesie wypakował towar, nabił lufkę, zaciąga się… otwiera oczy, patrzy ciemno. Wypuszcza dym – jasno.
– Kurde, ale sprzęcicho się pozmieniało – pomyślał zdumiony Stefan.
Po szybkim namyśleniu, drugiego macha pociągnął. Otwiera oczy, ciemno… wypuszcza – jasno. Podjarany myśli sobie, że jeszcze raz nic nie zaszkodzi. Zaciąga się – ciemno, wypuszcza dym – jasno. W tym momencie piekielnie silne walenie do drzwi kibelka….
– Stefan co Ty tam robisz? – krzyczy strasznie wkurzona żona.
Stefan wszystko wrzucił do sedesu i spuścił wodę i poddenerwowany odpowiada:
– Golę się kochanie!
– Stefan, trzy dni?


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »