Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi o lunetę do karabinu. Sprzedawca sięga po najdroższy model i mówi:
    – Ten celownik jest tak dobry, że stąd zobaczy pan mój dom na wzgórzu.
    Po chwili obserwacji klient zaczyna się śmiać.
    – Z czego pan się śmieje? – pyta sprzedawca.
    – Widzę gołego mężczyznę i gołą kobietę, którzy biegają dookoła domu.
    Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, sięga po dwa naboje i składa propozycję:
    – Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelbą za darmo, jeżeli strzeli pan mojej żonie w głowę, a jej kochankowi w przyrodzenie.
    Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mówi: – Wie pan co? Myślę, że teraz załatwię sprawę jednym nabojem…

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku…

Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku. Przerażona ruchem ulicznym stanęła niepewnie przy przejściu dla pieszych. Nagle podbiega do niej dwóch skinów. Porywają ją na ręce i bezpiecznie przenoszą na drugą stronę ulicy.
– Dziękuje, panowie – wyszeptała zaskoczona zakonnica.
– No problem! – mówi jeden skin. – Przyjaciele Batmana są naszymi przyjaciółmi!



Kola postanowił spłatać figla swemu…

Kola postanowił spłatać figla swemu bratu Siergiejowi i pomalował krzesło. Sierioża przychodzi i od progu mówi:
– Kola, ja…
– Siadaj wpierw!
– Ale Kola, chciałem ci powiedzieć…
– Siadaj, nie krępuj się!
Sierioża usiadł, Kola chichocze, a Siergiej mówi:
– Kola, nie miałem nic czystego i dziś założyłem twoje dżinsy.

 
ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »