Przychodzi syn ze szkoły: – Tato, pani od matematyki chce się z tobą spotkać…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Przychodzi syn ze szkoły:
    – Tato, pani od matematyki chce się z tobą spotkać.
    – A co się stało?
    – Ona mnie pyta ile jest 7 razy 9. Odpowiadam, że 63. Ona mnie pyta ile jest 9 razy 7. Odpowiedziałem: Do ch%#^ja, co za różnica?
    – Rzeczywiście, co za różnica… Dobrze, zajdę do niej.
    Następnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
    – Tato, byłeś już w szkole?
    – Jeszcze nie.
    – Jak pójdziesz, zajrzyj jeszcze do WF-isty.
    – Po co?
    – W trakcie gimnastyki kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Potem prawą. Podniosłem. Potem poprosił podnieść lewą nogę. Podniosłem. A teraz – mówi – podnieś i prawą nogę. Ja mu na to: Co, mam na chu%$#u stanąć?
    – No tak, rzeczywiście… Dobrze, zajdę i do niego.
    Kolejnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
    – Tato, byłeś już w szkole?
    – Jeszcze nie.
    – To już nie chodź. Wyrzucili mnie.
    – Co ty mówisz? Dlaczego?
    – Wezwali mnie do dyrektora, wchodzę do gabinetu, a tam siedzi nauczycielka matematyki, WF-ista i pani od polskiego…
    – Pani od polskiego? Na ch&%^j tam ona przyszła?
    – Właśnie tak zapytałem…

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Stoją dwa duchy przed cmentarzem…

Stoją dwa duchy przed cmentarzem i patrzą BMW. Jeden do drugiego:
– Jedziemy?
Drugi:
– No! – i znika gdzieś na chwilę. Po chwili się pojawia z tablicą nagrobkową.
– Po co ci to?
– Bez dokumentów nie można prowadzić!



Policjant zaczaił się przy barze…

Policjant zaczaił się przy barze, aby przyłapać jakiegoś kierowcę na prowadzeniu samochodu po pijanemu. Kiedy bar już pustoszał, zobaczył mężczyznę, który zataczając się poszedł w kierunku parkingu. Potknął się o krawężnik, po drodze usiłował się dostać do pięciu samochodów, zanim trafił do swojego. Dłuższą chwilę grzebał przy stacyjce. Wszyscy kierowcy zdążyli już odjechać, zanim udało mu się uruchomić silnik. Policjant szybko wyskoczył z kryjówki i kazał mu dmuchnąć w balonik. Ze zdumieniem zauważył wynik 0.0.
– Jak to możliwe?! – pyta
– Dzisiaj mnie wyznaczyli na podpuchę…

 

– Panie doktorze – żali się facet s*ksuologowi…

– Panie doktorze – żali się facet s*ksuologowi. – Moja żona zupełnie straciła zainteresowanie s*ksem.
– No tak… Dam panu takie pastylki, które działają na kobiety. Proszę niepostrzeżenie wrzucić jedną do napoju.
Wieczorem, kiedy żona poszła po kolację, mąż wrzucił pastylkę do filiżanki żony. Czeka, czeka i nic. Żadnej reakcji. Zaproponował więc wino, wrzucił żonie do kieliszka drugą pastylkę, a sam też postanowił łyknąć jedną. Położyli się spać. Nagle żona zaczyna się przeciągać i mruczy namiętnie:
– Misiu, jak ja potrzebuję mężczyzny…
Mąż przerażony, bo dzieje się z nim coś niedobrego, szepcze:
– O rany, ja też…

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »