Pułkownik sprawdza umiejętności trzech nowych…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Pułkownik sprawdza umiejętności trzech nowych szeregowych:
    – Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
    Pierwszy mówi:
    – Ja potrafię obsługiwać komputer.
    – Dobrze, może być, a ty?
    – Ja znam się na gotowaniu – mówi drugi.
    – Nieźle. A co ty potrafisz? – pyta trzeciego.
    – Ja potrafię zrobić bulbulator.
    – A co to jest?
    – Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody, to pokażę.
    Otrzymał to o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
    – Robi „bul, bul”? No to bulbulator!
    Zirytowany pułkownik:
    – Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
    I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
    – Kurde! Kto wyrzucił nowy bulbulator?!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Wrócił mąż z wędkowania…

Wrócił mąż z wędkowania i mówi do żony:
– Ty wiesz, nawet nie sądziłem, że mam takich skąpych kolegów! Jak jechaliśmy nad rzekę, to się dogadaliśmy, że ten, który złowi pierwszą rybę, stawia wódkę, a drugi – zakąskę. Siedzimy, patrzę a Michała spławik poszedł pod wodę. A on nic! U Mariusza też – jak szarpnęło, to aż się wędka zgięła. A ten siedzi i jakby nic nie widział…
– No, a ty miałeś branie?
– Nie ma głupich! Ja nawet przynęty nie zakładałem…



Wiosna. Mały niedźwiadek wytacza się z jaskini…

Wiosna. Mały niedźwiadek wytacza się z jaskini. Jest wychudzony, ledwie
stoi na łapkach, oczka ma podkrążone… Zaniepokojona mama-niedźwiedzica
pyta:
– Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się
hibernacji, jak prosiłam?
– Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji…



Przychodzi chłop do weterynarza…

Przychodzi chłop do weterynarza:
– Doktorze, świnie nie chcą żreć!
– Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
– Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
– Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
– Wstawaj, stary! Wstawaj!
– Co?
– Świnie!
– Żrą?
– Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »