Rolnik wezwał weterynarza do swojego konia, który…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Rolnik wezwał weterynarza do swojego konia, który zachorzał. Weterynarz zbadał konia i rzecze:
    – Pański koń zaraził się paskudnym wirusem! Masz tu pan lekarstwo. Trzeba mu je dawać przez trzy najbliższe dni. Za trzy dni przyjadę. Jeśli mu się nie poprawi trzeba będzie go uśpić.
    Tę rozmowę usłyszała świnia.
    Pierwszego dnia koń dostał lekarstwo, ale nic mu się nie poprawiło. Świnia podeszła do niego i mówi;
    – Dawaj, dawaj! Wstawaj!
    Drugiego dnia to samo – lekarstwo nie poprawiło samopoczucia konia.
    – Wstawaj! – nakrzyczała na konia świnia. – Jak nie wstaniesz to Cię uśpią!
    Trzeciego dnia koniowi znowu dali lekarstwo. Znowu bez żadnego rezultatu.
    Przyszedł weterynarz i mówi:
    – Niestety nie mamy wyboru!. Koń jest zarażony wirusem, który może się przenieść na pozostałe konie!
    Usłyszawszy to świnia pobiegła do konia i mówi:
    – Wstawaj! Weterynarz ju przyszedł! Ostatnia Twoja szansa! Teraz albo nigdy! Wstawaj!
    A koń ostatnim wysiłkiem woli podniósł się na nogi i truchtem oddalił się na koniec pastwiska.
    – Moszsz…. To cud! – krzyknął farmer zobaczywszy oddalającego się konika. – Musimy to oblać! Z tej okazji zarżniemy świnię!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Nauczycielka tłumaczyła dzieciom…

Nauczycielka tłumaczyła dzieciom z pierwszej klasy :
– Ludzie są jedynymi istotami żywymi, które się jąkają.
W tym momencie mała dziewczynka podniosła dłoń do góry:
– Ale ja miałam kotka, który się jąkał – powiedziała.
Nauczycielka spodziewając się jakiejś cennej okazji do nauczenia dzieci czegoś nowego, poprosiła dziewczynkę, by opowiedziała o kotku.
– A więc, bawiłam się z naszą kicią na podwórku, przed domem, kiedy usłyszałam jak rottweiler sąsiada przeskoczył płot i wbiegł na nasze podwórko.
– To musiał być straszne – przyznała nauczycielka.
– Było! A mój kotek podniósł ogon, zaczął syczeć ” Kkkkkkh… Khhhh” I zanim wrzasnął „Ku***aaa!” rottweiler go zjadł!

  

Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku…

Młoda zakonnica przyjechała do Nowego Jorku. Przerażona ruchem ulicznym stanęła niepewnie przy przejściu dla pieszych. Nagle podbiega do niej dwóch skinów. Porywają ją na ręce i bezpiecznie przenoszą na drugą stronę ulicy.
– Dziękuje, panowie – wyszeptała zaskoczona zakonnica.
– No problem! – mówi jeden skin. – Przyjaciele Batmana są naszymi przyjaciółmi!

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »