Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Zatrzymuje drogówka młodego kolesia i pyta się:
    – Piłeś coś chłopcze? Bo coś mi wyglądasz podejrzanie!
    – Nie!
    – Hmm alkomat mamy zepsuty więc nie możemy sprawdzić czy czegoś nie dziabnąłeś, więc zadam ci pytanie jako test. Jak odpowiesz prawidłowo to cie puścimy.
    – Spoko.
    – Pierwsze pytanie. Jedziesz droga i widzisz dwa światła z naprzeciwka, co to może być?
    – No samochód, nie?
    – No tak, ale jaki? Audi, mercedes czy seat? No widzę ze chyba oblejesz test młodzieńcze! Dam ci szansę i zadam jeszcze jedno pytanie.
    – Jedziesz drogą i widzisz jedno światło z naprzeciwka, co to jest?
    – No wiadomo że motor!
    – Eee, ale jaki? Suzuki, honda, czy kawasaki? No nic chłopcze oblałeś test.
    Koleś wkurwił się nieziemsko, pomyślał chwile i nawija do gliniarza:
    – Panie władzo, a czy ja mogę zadać pytanie?
    – A no wal śmiało młody człowieku.
    – Na poboczu drogi stoi blondynka w miniówce, z dekoltem aż jej cycki widać i zatrzymuje TIR-a. Kto to jest?
    – No wiadomo, że k#$^wa!
    – No tak. Ale kto? Twoja matka, żona, czy córka?

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Przychodzi baba do fryzjera z 3 włosami…

Przychodzi baba do fryzjera z 3 włosami na głowie, i mówi:
– Proszę zrobić mi warkocz.
– Dobrze – odpowiada fryzjer.
Po chwili 1 z włosów urwał się. Baba mówi:
– Trudno, proszę zrobić z dwóch.
2 włos również się urwał.
– To proszę mi zrobić jakiegoś koka.
– Spróbuje, oj… niestety ostatni włos też wypadł.
– Trudno – mówi baba – pójdę w rozpuszczonych…

  

W kominku płonie płomień…

W kominku płonie płomień. Przed kominkiem, na bujanym fotelu siedzi dziadunio. Wokół dziadunia siedzą wnuczęta i słuchają jego historii:
– Jak byłem młody, pojechałem na safari. Niestety, zepsuł mi się samochód. Wziąłem strzelbę, i zacząłem przemierzać sawannę pieszo. Nagle z wysokiej trawy wyskakuje na mnie lew. Mierzę do niego z karabinu, strzelam… Niestety karabin nie był nabity. No to ja zaczynam uciekać. Lew coraz bliżej. Dobiegam do wielkiego baobabu. Odwracam się, widzę, że lew jest coraz bliżej. Gdy był tak blisko, że widziałem jego ślepia, lew wyskoczył. Zesrałem się…
– Nic nie szkodzi dziadku – odpowiadają wnuczęta – każdy w takiej sytuacji by się zesrał.
– Nie, nie wtedy. Teraz się zesrałem.

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »