Jest rok 1941, amerykański komandos dostaje zadanie od generała…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Jest rok 1941, amerykański komandos dostaje zadanie od generała.
    Ma przelecieć na terytorium Francji, skoczyć ze spadochronu, odnaleźć rower ukryty w krzakach, na nim dostać się do najbliższego miasta i tam połączyć się ze swoim kontaktem, w celu uzyskania dalszych instrukcji sabotażowych. Komandos spakował cały osprzęt, przygotował się do lotu.
    Po pewny czasie pilot w głośniku poinformował go, że są nad strefą zrzutu. Gdy zapaliła się zielona lampka – komandos wyskoczył.
    Spada w dół, ciągnie za jedną linkę od spadochronu – nic,
    ciągnie za drugą linkę – nic,
    tak sobie spada w dół i myśli „jak jeszcze roweru nie będzie to już w ogóle prze^&%&ne”

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Hrabia z hrabiną siedzą w salonie…

Hrabia z hrabiną siedzą w salonie. Hrabia czyta gazetę, hrabina wyszywa. W pewnym momencie hrabina puściła bąka . Skonfudowana spojrzała na hrabiego i prosi:
– Hrabio, niech to zostanie między nami.
Hrabia spojrzawszy na hrabinę znad okularów i machając przed nosem gazetą rzecze:
– Wolałbym, żeby się rozeszło…



Po długiej upojnej nocy on zauważył…

Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
– Czy to jest twój mąż? – nerwowo zapytał.
– Nie głuptasie – odpowiedziała przytulając się do niego.
– Czy to twój chłopak? – kontynuował.
– Nie, coś ty – odpowiedziała.
– Czy to twój ojciec lub brat? – pytał.
– Nie, nie, nie – odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
– A więc kto to jest? – nalegał.
– To ja przed zabiegiem chirurgicznym.



Biega jeżyk w kółko po polance…

Biega jeżyk w kółko po polance i strasznie się śmieje. Usłyszał to niedźwiedź, wyszedł na polanę i pyta:
– A ty czego tak latasz w kółko i rechoczesz, co?
– Pobiegaj sam, to zobaczysz.
Pobiegał niedźwiedź dobry kwadrans i pyta:
– No i co w tym śmiesznego?
– A ciebie trawa po jajach nie łaskocze?



Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka…

Papa Smerf wychodzi ze swojego grzybka i mówi do zebranego przed nim tłumikiem Smerfów:
– Smerfetka jest w ciąży. Kto to zrobił?
Każdy wbija wzrok w ręce, które zaczęły się pocić.
– Ja nie!
– Ja nie!
– Ja nie!
– Ja nie!
– Chrrrrrrrrrrrrrr!…Ja nie! – powiedział Śpioch.t
– Ja cały ostatni miesiąc pisałem setny tom swoich przemyśleń oraz filozofii, Papo Smerfie! – powiedział Ważniak!
– A ja cały rok bez przerwy rozbijam się i biorę psychotropy! – powiedział Ciamajda.
– A ja nie jestem lesbą! – pisnęła Sasetka.
A Maruda patrzy w ziemię, ze złością kopie kamień i mruczy gniewnie:
– Jak ja nie cierpię prezerwatyw!

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »