Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł że go zaczyna jakaś grypa łapać…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Poszedł facet do lekarza po jakieś leki bo czuł że go zaczyna jakaś grypa łapać.
    Lekarz go obejrzał, osłuchał i zaczyna przepisywać receptę.
    Facet się pyta czy te tabletki co mu przepisuje będą skuteczne, ale lekarz mówi ze najskuteczniejsze to będą czopki.
    Gościu się trochę zmartwił na myśl o wkładaniu czegokolwiek w tyłek, no ale co zrobić.
    Lekarz zauważył że facet nie jest zadowolony, zaproponował że pierwszą dawkę mu sam zaaplikuje bo ma już doświadczenie i że facet niczego nie poczuje.
    No to facet się wypiął, opuścił spodnie i trochę zdenerwowany czeka. Nagle coś delikatnie chlupnęło.
    – No i już po strachu, nawet pan pewnie nic nie poczuł.
    Gość uradowany ze wszystko tak gładko poszło, wrócił do domu. Wieczorem poprosił żonę że by tez tak delikatnie załatwiła sprawę.
    Wypięty, spodnie na kostkach. Żona położyła jedną dłoń na ramieniu i ciśnie.
    Facet nagle na cały głos:
    – O rzesz k^#%rwa mać!!!
    Żona wystraszona co się stało, pyta czy go zabolało.
    A facet na to:
    – Właśnie sobie przypomniałem ze ten lekarz położył obie ręce na moich ramionach!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast…

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
– A ile lat byliście państwo małżeństwem?
– Ponad 50 lat! – odpowiada żona pochlipując.
– To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
– Z pewnością znajdziemy go w dziale „męczennicy”!

 

Żyła sobie matka która miała trzy córki…

Żyła sobie matka która miała trzy córki: Śnieżynkę, Kropelkę i Cegiełkę.
Pewnego dnia Śnieżynka poszła do mamy i spytała:
– Czemu mnie tak nazwałaś?
– To dlatego, że kiedy się urodziłaś, na twoje czoło spadła śnieżynka.
Następnego dnia przyszła Kropelka i pyta się mamy:
– Czemu mnie tak nazwałaś?
– Bo kiedy się urodziłaś na twój nos spadła kropelka.
Kolejnego dnia przychodzi Cegiełka i mówi:
– Kdzfgbkvdlufg.



W samolocie lecą…

W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich przyszła ochota na mały numerek…
– No dawaj Wacek nikt nie zauważy…
– Ale no co ty… Tu jest pełno ludzi!!
– Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci.
Wstał i głośno zapytał:
– Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet.
Pochodzi do niego stewardessa:
– Co się Panu stało? Zrobiło się Panu niedobrze?
– Tak – przytaknął słabym głosikiem.
– Nie mógł pan pójść do toalety?
– Zajęta była…
– A nie mógł pan poprosić o torbę..?
– Taa. Jeden poprosił o długopis to go w dupę wyr***ali.

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »