Wsiadł do pociągu relacji Paryż – Bruksela Rosjanin…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Wsiadł do pociągu relacji Paryż – Bruksela Rosjanin. Wszystkie miejsca zajęte przez pasażerów, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem, który rozwalił się jak car na carskim tronie. Rosjanin prosi:
    – Madammm, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
    Kobieta ostro odpowiada:
    – Wy Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!!
    Rosjanin poszedł więc szukać nowego miejsca. Nie znalazł. Wraca, mówi:
    – Lady, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
    Francuzka rozeźlona krzyczy:
    – Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
    Wtedy Rosjanin nie wytrzymał i wywalił suczkę przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Kobieta w szoku, przeklina, miota się, wrzeszczy. Do rozmowy nagle dołącza się siedzący obok Anglik – dżentelmen w każdym calu:
    – Wy, Rosjanie, wszystko robicie nie tak jak trzeba, jakby nie od tej strony. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stornie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tą sukę co trzeba.

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego…

Był rok 1943. Spory konwój przemierzał wody północnego Atlantyku w drodze do Murmańska. Była jasna, księżycowa noc. Na mostku polskiego statku, kapitan wzywa bosmana i rzecze:
– Widzicie, bosmanie, ten ląd trzy mile na prawej burcie? Właśnie U-boot strzelił torpedę. Idziemy w ciasnym szyku bez możliwości manewru. Według moich obliczeń, torpeda ta trafi nas za pięć minut. Zejdźcie do załogi i przygotujcie marynarzy do opuszczenia statku. Nie ma dla nas ratunku.
Bosman, nie dyskutując, czym prędzej ruszył w głąb parowca by wykonać rozkaz. Ale że był osobnikiem nie pozbawionym humoru, a przy tym chłop jak niedźwiedź, postanowił obrócić całą sprawę w żart. Wszedł do pomieszczeń załogi, zebrał marynarzy i rzecze:
– Widzicie, chłopcy, ten stołek tutaj? Jak zaraz uderzę w niego członkiem, to cały statek w drebiezgi pójdzie.
Marynarze, acz doskonale wiedzieli o mitycznej wręcz sile bosmana, tym razem wybuchnęli śmiechem, kiwając głowami z niedowierzaniem. Rozeźlił się bosman okrutnie i jak nie wrzaśnie:
– To się załóżcie, gnojki jedne, jak żeście tacy pewni, a w międzyczasie zakładać kamizelki ratunkowe.
Rozweseleni marynarze zaczęli zbierać pulę zakładu, zakładając przy okazji kapoki. Bosman odczekał chwilę, spojrzał na zegarek, nonszalanckim ruchem wyciągnął narzędzie, spojrzał pogardliwie wokoło i BUM!
Statek poszedł w drzazgi! Pośród rozbitków, którzy uszli z życiem, byli bosman i kapitan. W pewnym momencie podpływa do bosmana kapitan, cały szary z przerażenia.
– Na Boga, bosmanie, co się stało? Torpeda minęła statek za rufą!!!



Przychodzi facet do domu publicznego…

Przychodzi facet do domu publicznego. A tam na samo przywitanie dwa wejścia. Nad jednym widnieje napis „bogaty” a nad drugim „biedny”. Zastanawia się i myśli, że nie warto kłamać i wchodzi do biednych. Wchodzi, a tam kolejny wybór. Nad jednym wejściem pisze „kawaler” nad drugim „żonaty”. Patrzy na swoją obrączkę i uznaje, że nie można się tego wstydzić i wchodzi do żonatych. Wchodzi a tam pokój, łóżko, wszystko gra. Kładzie się na łóżku i patrzy a tam widnieje napis: „Jesteś biedny i żonaty, zwal sobie konia i idź do chaty”.

 
ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »