Siedzi sobie Rusek nad brzegiem jeziora i łowi ryby…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Siedzi sobie Rusek nad brzegiem jeziora i łowi ryby. Nagle złapał złotą rybkę, a ta oczywiście powiedziała:
    – Wypuść mnie, a spełnię twoje najskrytsze życzenie.
    – Ale ja tam nie wiem co bym chciał.
    – Zastanów się. Mercedesa chciałbyś?
    – Nie no, Mercedesa to ja mam.
    – A willę z basenem chciałbyś?
    – Nie no, willę to ja mam.
    – A pełno wódy i dziewczyn chciałbyś?
    – Nie no, wódę i dziewczyny to ja mam.
    – A medal za odwagę masz?
    – Medalu to ja nie mam.
    – A chciałbyś?
    – Medal to bym chciał.
    Rybka machnęła pletwą. Nagle Rusek otwiera oczy, trzyma w każdej ręce po 5 granatów, jedzie na niego 20 czołgów i krzyczy:
    – Kur** pośmiertny mi dała!!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Ruski mafioso wybrał się na ryby…

Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał dwa grube złote łańcuchy na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów, zarzuca złotą wędkę, ze złotym haczykiem i wyciąga….. oczywiście złotą rybkę. Patrzy na nią, jakaś taka mała i już chce ją wyrzucić, a tu rybka się odzywa: chwileczkę, a trzy życzenia? Mafioso patrzy na nią i mówi po chwili: no dobra, gadaj, czego chcesz.

  

Sally i Andy w swą pięćdziesiątą…

Sally i Andy w swą pięćdziesiątą rocznicę ślubu poszli odwiedzić swoją starą szkołę. Później, kiedy z niej wychodzili, z przejeżdżającej akurat furgonetki bankowej wypadł im pod nogi worek z pieniędzmi. Nie myśląc wiele wzięli kasę do domu. Tam Andy zaproponował, by zadzwonić na policję i zwrócić znalezisko, a Sally obstawała przy tym, aby pieniądze zatrzymać. Na drugi dzień do drzwi zapukali policjanci.
– Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub trawniku?
– Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze – odrzekła Sally, lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem wiedzieli i…
– Nie, nie! – zawołała zaraz Sally. – Niech go pan nie słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje, nie ma kontaktu z rzeczywistością…
Ale policjant zdążył się już zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy’ego by opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął:
– To było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły…
– Dobra, John! – zawołał policjant do swego kolegi – Nic tu po nas. Zwijamy się…

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »