Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Firma zatrudnia nowego dyrektora finansowego, wybrano kilku kandydatów: matematyka, filozofa, ekonomistę i prawnika. Pierwszy na rozmowę kwalifikacyjną do prezesa wchodzi ekonomista:
    – Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? – pyta prezes.
    – No, jeżeli spojrzymy na to pod kątem matematyki to 4, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę zasadę zysków korporacyjnych… itp. itd.
    – Dziękuję, skontaktujemy się z panem.
    Następnie wchodzi filozof:
    – Mam tylko jedno pytanie. Ile jest dwa plus dwa? – pyta znowu prezes.
    – Hmmmm, to trzeba by się zastanowić nad symboliką liczby dwa… można by zacząć od kultury antycznej albo nawet hinduizmu… trzeba by też pomyśleć o aspektach znaczenia połączenia obu dwójek… itd. itd.
    Kolejny wchodzi matematyk i słyszy to samo pytanie.
    – Cztery – odpowiada bez zastanowienia.
    Ostatni wchodzi prawnik i na zadane pytanie powoli wstaje, podchodzi do okna, zaciąga żaluzje, zamyka drzwi na klucz. wraca na swoje miejsce, siada, spogląda prezesowi prosto w oczy i pyta:
    – A ile ma być?

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast…

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
– A ile lat byliście państwo małżeństwem?
– Ponad 50 lat! – odpowiada żona pochlipując.
– To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
– Z pewnością znajdziemy go w dziale „męczennicy”!

 

Żyła sobie matka która miała trzy córki…

Żyła sobie matka która miała trzy córki: Śnieżynkę, Kropelkę i Cegiełkę.
Pewnego dnia Śnieżynka poszła do mamy i spytała:
– Czemu mnie tak nazwałaś?
– To dlatego, że kiedy się urodziłaś, na twoje czoło spadła śnieżynka.
Następnego dnia przyszła Kropelka i pyta się mamy:
– Czemu mnie tak nazwałaś?
– Bo kiedy się urodziłaś na twój nos spadła kropelka.
Kolejnego dnia przychodzi Cegiełka i mówi:
– Kdzfgbkvdlufg.



W samolocie lecą…

W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich przyszła ochota na mały numerek…
– No dawaj Wacek nikt nie zauważy…
– Ale no co ty… Tu jest pełno ludzi!!
– Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci.
Wstał i głośno zapytał:
– Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet.
Pochodzi do niego stewardessa:
– Co się Panu stało? Zrobiło się Panu niedobrze?
– Tak – przytaknął słabym głosikiem.
– Nie mógł pan pójść do toalety?
– Zajęta była…
– A nie mógł pan poprosić o torbę..?
– Taa. Jeden poprosił o długopis to go w dupę wyr***ali.

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »