Babcia spuściła wnuczka z balkonu żeby… uratował jej kota!

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    babcia

    Babcie kojarzą nam się z bezinteresowną miłością do wnuczków i z tym, że są w stanie zrobić wszystko, aby było im, jak najlepiej. Okazuje się jednak, że w Chinach babcie są zupełnie inne niż u nas i potrafią ryzykować życie wnuka!

    Babcia opuszcza wnuka z balkonu!

    Mieszkająca w Chinach babcia postanowiła zaryzykować zdrowie i życie swojego wnuka, aby ten… uratował jej kota, który był dla niej wszystkim!


    Staruszka zrobiła to, ponieważ na znajdującym się piętro niżej balkonie znajdował się jej ukochany kot. Chciała, aby wnuczek ocalił jej pupila, któremu według niej groziło ogromne niebezpieczeństwo.

    Gdy chłopiec trzymał już kota to babcia wciągnęła go do góry.


    Na całe szczęście babcia miała na tyle siły żeby utrzymać 7-latka. Jednak jej nieodpowiedzialność jest przerażająca!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Żyła sobie matka która miała trzy córki…

Żyła sobie matka która miała trzy córki: Śnieżynkę, Kropelkę i Cegiełkę.
Pewnego dnia Śnieżynka poszła do mamy i spytała:
– Czemu mnie tak nazwałaś?
– To dlatego, że kiedy się urodziłaś, na twoje czoło spadła śnieżynka.
Następnego dnia przyszła Kropelka i pyta się mamy:
– Czemu mnie tak nazwałaś?
– Bo kiedy się urodziłaś na twój nos spadła kropelka.
Kolejnego dnia przychodzi Cegiełka i mówi:
– Kdzfgbkvdlufg.

 

Przez góry idzie kobieta z balejażem…

Przez góry idzie kobieta z balejażem i widzi Bacę pasącego owce
– Baco! Jak wam powiem ile macie owiec to mi dacie jedną? – pyta kobieta.
– A dom!!
– To macie ich 132 sztuki!
Baca dotrzymał słowa i oddał kobiecie owcę. Po kilku chwilach Baca krzyczy:
– A jak wam powiem jaki kolor włosów miała pani przed zafarbowaniem to mi pani odda owcę?
– No dobra oddam!
– To byłyście blondynką!
– A skąd Baca wie?
– Bo mi pani owczarka zabrała!



Pewien facet bardzo pragnął skoczyć…

Pewien facet bardzo pragnął skoczyć ze spadochronem. W końcu przemógł swój lęk wysokości i zgłosił się na szkolenie. W samolocie jego instruktor powtórzył mu wszystko jeszcze raz.
– Słuchaj, na prawym ramieniu masz dużą czarną rączkę, jak skoczysz licz do trzystu i pociągnij, spadochron się otworzy, gitara gra. Ale, jeśli się nie otworzy to na lewym ramieniu masz małą brązową rączkę, pociągniesz za nią spadochron się otworzy, gitara gra. Ale jeśli i to nie pomorze w kieszonce szelek masz instrukcje, czytasz to i gitara gra. Kapujesz?
Facet potwierdził skinieniem głowy i skoczył.
Leci, leci, liczy, liczy.
– Trzysta! – krzyknął kiedy doliczył i ciągnie za czarną rączkę.
Bach… nic się nie stało.
– Cholera! – krzyknął i pociągnął za brązową rączkę.
Bach… nic się nie stało.
– Noż kurna! – krzyknął i wydobył z kieszonki instrukcje, otwiera na pierwszej stronie i czyta:
– Ojcze nasz któryś jest w niebie…

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »