- Ładowanie...
-
Przewijaj obrazki palcem w lewo
Niemiec Rusek i Polak wylądowali na bezludnej wyspie……
Nie mieli co jeść, więc wyjedli całą roślinność na wyspie…. Po kilku dniach głodówki wpadli na pomysł, że każdego dnia jeden z nich będzie musiał poświęcić kawałek swojego ciała, aby wszyscy mogli się najeść… pierwszy był Niemiec – uciął sobie nogę – wszyscy się najedli, byli zadowoleni i poszli spać… następny był Rusek, ten z kolei myśli sobie… qrwa kiepsko tak bez nogi – chodzić normalnie nie można… więc postanowił,że obetnie sobie rękę… tak też zrobił, wszyscy się najedli i byli szczęśliwi… wreszcie przyszedł czas na Polaka… ten wyciągnął pen*sa, a na ten widok Niemiec i Rusek bardzo się ucieszyli i zaczęli krzyczeć…. ooooo polska kiełbasa!!! Na to Polak zdziwiony spojrzał się na obu… uśmiechnął się i powiedział:
-Jaka tam kiełbasa, dzisiaj po jogurcie i do łóżka ;))) - Ładowanie...
Jasio przynosi do domu torbę…
Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
– Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
– Od sąsiada
– A on wie o tym? – pyta mama
– No pewnie, przecież mnie gonił!
Zdenerwowana matka pisze do…
Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
– „Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej…”
Trzech ludzi leciało balonem…
Trzech ludzi leciało balonem, ale stracili orientację i postanowili dowiedzieć się, gdzie się znajdują. Obniżyli lot i widząc na dole człowieka, zapytali:
– Czy może nam pan powiedzieć, gdzie jesteśmy?
– W balonie – odpowiedział człowiek na ziemi.
– Pan zapewne jest matematykiem.
– A po czym to wnioskujecie?
– Podał pan odpowiedź prawdziwą, precyzyjną i zupełnie bezużyteczną.
– A panowie zapewne są inżynierami.
– A skąd taki wniosek?
– Po pierwsze: nie macie pojęcia, gdzie jesteście i jak się tam znaleźliście, po drugie: prosicie o pomoc matematyka, a po uzyskaniu odpowiedzi dalej nic nie wiecie i winicie za to matematyka.
W przedziale pociągowym siedziała matka z córką…
W przedziale pociągowym siedziała matka z córką, a na przeciwko pewien facet. Podczas jazdy córka pierdnęła sobie, a że nie uczyniła tego po cichu, matka chcąc się wytłumaczyć mówi do faceta:
– Ale piorun gdzieś mocno uderzył.
Facet na to:
– To musiał chyba trafić w gówno, bo tak strasznie śmierdzi.