Dziennik z podróży blondynki…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Dziennik z podróży blondynki:
    Dzień 1. Poznałam kapitana
    Dzień 2. Jestem miła dla kapitana
    Dzień 3. Kapitan jest dla mnie miły
    Dzień 4. Kapitan zaprasza mnie na kolacje
    Dzień 5. Kapitan powiedział, że jeśli się mu nie oddam, to wysadzi cały statek
    Dzień 6. Uratowałam 600 osób

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Rybak złowił złotą rybkę…

Rybak złowił złotą rybkę. Ta mówi:
– Puść mnie, a spełnię Twoje jedno życzenie.
– Ok. Chcę najnowszego mercedesa.
– A jak wolisz – za gotówkę czy na raty?
– A Ty jak wolisz – na oleju czy na masełku?

 

Pewien mężczyzna lubiący polowania wprowadził…

Pewien mężczyzna lubiący polowania wprowadził się wraz ze swym psem do nowego domu. Okolica wydawała się bardzo zaciszna – mieszkające w sąsiedztwie dwie starsze panie bardzo polubiły nowego sąsiada i jego wiernego towarzysza. Piesek zaprzyjaźnił się nawet z ich śnieżnobiałym króliczkiem, który był pupilkiem staruszek! Pewnego wieczoru mężczyzna wrócił z pracy bardzo zmęczony po ciężkim dniu. Jego pies jednak radośnie podskakując i machając ogonem domagał się cowieczornego spaceru. Mężczyzna był jednak tak zmęczony, że tylko wypuścił kudłatego zwierzaka na podwórko, a sam położył się do łóżka. Po mniej więcej godzinie obudziło go szczekanie do drzwi. Zaspany poszedł je otworzyć… i sen szybko zniknął mu z oczu kiedy zobaczył, że piesek… trzyma w zębach królika sąsiadek! Szybko zabrał futrzaka ubrudzonego błotem, umył go i wysuszył mu sierść. Dokładnie obejrzał zwierzątko, a gdy stwierdził, że nie ma ono śladów pogryzienia (całe szczęście że pies nie wbił mocniej zębów!) postanowił zakraść się do domu staruszek i umieścić ich pupilka ponownie w klatce. Gdy zagasły wszystkie światła mężczyzna udał się do domu sąsiadek , ułożył króliczka obok jego miski i wrócił do domu. Rankiem wychodząc do pracy zauważył obie starsze panie rozdygotane i patrzące z przerażeniem do klatki, gdzie leżał ich martwy zwierzak. Jedna z nich nawet bezustannie kreśliła nad futrzakiem znak krzyża! „no to wpadłem” pomyślał mężczyzna ale postanowił udawać, że nie wie o co chodzi. Przechodząc obok staruszek przybrał zatroskaną minę i zapytał:
– Co się stało? Czy króliczek zdechł?
– Tak, zdechł – stwierdziła jedna z przerażonych starusze – tyle że pochowałyśmy go w ogródku dwa dni temu, a dziś on wrócił do klatki!


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »