Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Mała dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku…
    Podchodzi do niej ksiądz i pyta:
    – Jak się nazywasz, dziewczynko?
    – Mam na imię Płatek.
    Ksiądz zrobił wielkie oczy i pyta:
    – Ooo, a skąd się wzięło tak egzotyczne imię?
    – Widzi ksiądz to drzewo? Sześć lat temu moi rodzice wyznali sobie
    pod nim miłość… Potem pod tym drzewem gorąco się kochali…
    Kochali się tak mocno, że z drzewa zaczęły się sypać płatki
    kwiatów, okrywając ich nagie ciała…
    Ksiądz zrobił jeszcze większe oczy, pogładził małą po główce
    mówiąc:
    – Piękna historia z tym twoim imieniem. A jak się wabi twój piesek?
    Dziewczynka:
    – Pigi.
    Ksiądz jest zdziwiony, gdyż czekał na równie zadziwiającą
    historię jak poprzednia, więc pyta:
    – A dlaczego ma tak na imię?
    – Bo r&^cha świnie!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Okulista do pacjenta…

Okulista do pacjenta:
– Mam dla pana dwie nowiny, dobrą i złą.
– Niech pan zacznie od dobrej, doktorze.
– Niedługo będzie mógł pan czytać bez okularów.
– To wspaniale, panie doktorze, cudownie! A zła?
– Ucz się pan Braille’a.



Na bazarze wspaniała lasencja, której Megan…

Na bazarze wspaniała lasencja, której Megan Fox, Kate Upton i inne takie nie byłyby godne szpilek polerować, podchodzi do stoiska owocowo-warzywnego, gdzie handluje stary Gruzin. Pyta go:
– Po ile te jabłka?
– Dziesięć rubli kilo – odpowiedział Gruzin.
Zadarła nieco spódniczkę, ukazując większość swoich smukłych, opalonych ud:
– A ile teraz?
– Osiem rubli – odparł Gruzin.
Zadarła jeszcze bardziej spódniczkę:
– Ile teraz?
– Sześć rubli – odparł Gruzin.
Zadarła już całkiem mocno spódniczkę:
– Ile teraz?
– Trzy ruble – odparł Gruzin.
Zadarła spódniczkę tyle, ile się dało, i pyta:
– A ile teraz?
– Dziesięć rubli kilo – odpowiedział Gruzin, wyciągając mokrą dłoń spod fartucha.



Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza…

Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
– Może zainteresuje pana fakt – odpowiada interesant – że rozumiem mowę zwierząt.
– Taa? – pyta zdziwiony dyrektor – to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula „Muuuu!”
– Co ona powiedziała?
– Że daje 10 litrów mleka, a wy wpisujecie tylko 4.
– O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek, a tu „Chrum, chrum!”
– A ta co powiedziała?
– Ze daje 5 prosiąt, a wy wpisujecie 3.
– O, ja pier… Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta „Meeeee!”
– Pan jej nie słucha – szybko mówi dyrektor – to było dawno i byłem wtedy pijany…


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »