Czasy współczesne – znany polski biznesmen jedzie limuzyną do swej willi i widzi nagle kilka osób stojących na czworakach i jedzących trawę z przydrożnego rowu…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Czasy współczesne – znany polski biznesmen jedzie limuzyną do swej willi i widzi nagle kilka osób stojących na czworakach i jedzących trawę z przydrożnego rowu. Każe zatrzymać samochód szoferowi opuszcza szybę i pyta- Hej dobrzy ludzie, co wy robicie ? – Jesteśmy głodni i nie mamy co jeść. Dlatego musimy jeść trawę. Biznesmen zastanawia się chwilę i mówi, wchodźcie do mojego samochodu, zabiorę was do siebie. – Ależ, nie możemy, w domu została czwórka dzieci i dziadek. – Dobrze, ich też zabierzemy. I rzeczywiście limuzyna pojechała pod starą chatę zabrałą pozostałe osoby i pojechałą dalej. W samochodzie żona biedaka nie wytrzymała. – Jak to nie można wierzyć ludziom. Mówią, że jak to bogaty to seraca nie ma a tu… do siebie Pan nas zaprasza…. – Ech, to drobiazg, z resztą… spodoba się wam u mnie. Miesiąc temu zwolniłem ogrodnika trawa sięga mi prawie do kolan.

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

W samolocie lecą…

W samolocie lecą dwaj geje. Nagle jednemu z nich przyszła ochota na mały numerek…
– No dawaj Wacek nikt nie zauważy…
– Ale no co ty… Tu jest pełno ludzi!!
– Nikt nie zauważy, zobaczysz. Udowodnię Ci.
Wstał i głośno zapytał:
– Przepraszam, czy ma ktoś długopis?
Nikt nawet nie drgnął. Totalna olewa. Tym przekonał partnera i dawaj! Jazda na całego. Samolot wylądował. Wychodzą geje i reszta pasażerów. Na końcu powoli wysuwa się starszy, obrzygany facet.
Pochodzi do niego stewardessa:
– Co się Panu stało? Zrobiło się Panu niedobrze?
– Tak – przytaknął słabym głosikiem.
– Nie mógł pan pójść do toalety?
– Zajęta była…
– A nie mógł pan poprosić o torbę..?
– Taa. Jeden poprosił o długopis to go w dupę wyr***ali.



Przez góry idzie kobieta z balejażem…

Przez góry idzie kobieta z balejażem i widzi Bacę pasącego owce
– Baco! Jak wam powiem ile macie owiec to mi dacie jedną? – pyta kobieta.
– A dom!!
– To macie ich 132 sztuki!
Baca dotrzymał słowa i oddał kobiecie owcę. Po kilku chwilach Baca krzyczy:
– A jak wam powiem jaki kolor włosów miała pani przed zafarbowaniem to mi pani odda owcę?
– No dobra oddam!
– To byłyście blondynką!
– A skąd Baca wie?
– Bo mi pani owczarka zabrała!



Pewien facet bardzo pragnął skoczyć…

Pewien facet bardzo pragnął skoczyć ze spadochronem. W końcu przemógł swój lęk wysokości i zgłosił się na szkolenie. W samolocie jego instruktor powtórzył mu wszystko jeszcze raz.
– Słuchaj, na prawym ramieniu masz dużą czarną rączkę, jak skoczysz licz do trzystu i pociągnij, spadochron się otworzy, gitara gra. Ale, jeśli się nie otworzy to na lewym ramieniu masz małą brązową rączkę, pociągniesz za nią spadochron się otworzy, gitara gra. Ale jeśli i to nie pomorze w kieszonce szelek masz instrukcje, czytasz to i gitara gra. Kapujesz?
Facet potwierdził skinieniem głowy i skoczył.
Leci, leci, liczy, liczy.
– Trzysta! – krzyknął kiedy doliczył i ciągnie za czarną rączkę.
Bach… nic się nie stało.
– Cholera! – krzyknął i pociągnął za brązową rączkę.
Bach… nic się nie stało.
– Noż kurna! – krzyknął i wydobył z kieszonki instrukcje, otwiera na pierwszej stronie i czyta:
– Ojcze nasz któryś jest w niebie…


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »