Na pewnym przyjęciu spotykają się lekarz i prawnik…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo
    Na pewnym przyjęciu spotykają się lekarz i prawnik. Lekarz, wymęczony ciągłymi pytaniami gości o kwestie zdrowotne, podchodzi do prawnika, który bawi się w najlepsze bez natarczywych gości.
    -Jak ty to robisz, że nikt nie chce wykorzystać okazji i dostać od ciebie darmowej porady?
    -A, wiesz, wszyscy przestali mnie nagabywać, kiedy po rozmowach na imprezie zacząłem im wysyłać rachunki za poradę prawną. Też spróbuj tak zrobić.
    Następnego dnia lekarz wybiera się na pocztę, żeby wysłać rachunki gościom, z którymi wczoraj rozmawiał. „Nareszcie przestaną mnie męczyć”, cieszy się. Lecz przedtem zagląda do skrzynki na listy, a tam… rachunek od prawnika.
  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Baca trzyma teściową nad przepaścią…

Baca trzyma teściową nad przepaścią i mówi:
– Mój dziodek, to teściową zadzgoł nożykiem, mój ojciec teściową powiesił w stodole, a ja cie gadzino puszczom wolno…



Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast…

Kobieta po śmierci trafia do nieba i natychmiast rozpoczyna poszukiwania swego męża. Święty Piotr sprawdza w kartotece, ale w rubrykach: normalni, błogosławieni, święci nie ma nazwiska poszukiwanego. Podejrzewając najgorsze, czyli zsyłkę do konkurencji, św. Piotr pyta ze współczuciem:
– A ile lat byliście państwo małżeństwem?
– Ponad 50 lat! – odpowiada żona pochlipując.
– To trzeba było od razu tak mówić! – uradowany Piotr podrywa się do kartoteki.
– Z pewnością znajdziemy go w dziale „męczennicy”!



Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo…

Przed sklepem w lesie stoi w kolejce mnóstwo zwierząt: niedźwiedzie, lisy, wilki, jeże itp. Przez kolejkę przepycha się zając. Rozpycha inne zwierzęta łokciami, wreszcie jest na początku kolejki! W tym momencie łapie go niedźwiedź i mówi:
– „Ty zając, gdzie się wpychasz?! Na koniec!”
I mach! rzuca go na koniec kolejki. Zając znowu się przepycha, ale znowu łapie go niedźwiedź i odrzuca na koniec. Zając powtarza swój wyczyn jeszcze kilka razy, ale za każdym razem niedźwiedź wyrzuca go na koniec. Wreszcie obolały Zając otrzepuje się z kurzu i mówi do siebie:
– „Nie to nie. Nie otwieram dzisiaj sklepu!”


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »