Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
– Może pójdziemy do łóżka?
– Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
– Ja to załatwię – mówi mąż i idzie do Jasia.
– Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
– Złoty… dwa… trzy… oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie…
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie…
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie.
Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki,
syn bał się jak diabli pokazać świadectwo.
Ojciec jednak, zamiast rzucać gromyi lać paskiem, zaprosił syna na fotel.
Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjšł papierosy:
– Zapal synu…
– Tata, no co ty, ja nie palę…
– Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
– Napij się, synu…
– Tata, daj spokój, ja nie pije…
– Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
– Masz, oglądaj…
– No nie, tata, nie wygłupiaj się…
– Oglądaj!!!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie.
Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska,
lekko szumi mu w głowie.
Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
– Kurna… tata… i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy???
– Prymusi, synu, prymusi…
– Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem…
– Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem – mówi swojej nauczycielce 10-letni Staś.
– Przykro mi Stasiu, ale ja nie lubię dzieci.
– A kto lubi, będziemy uważali
Klient pyta się sprzedawcy…
Klient pyta się sprzedawcy:
– A ten odkurzacz to mocno ssie?
– Panie, aż łzy lecą – z powagą odrzekł sprzedawca
Przyjeżdża nowy oficer do polskiej bazy wojskowej na pustyni w Iraku i pyta się żołnierzy…
Przyjeżdża nowy oficer do polskiej bazy wojskowej na pustyni w Iraku i pyta się żołnierzy:
– Jak tam wasze życie s*ksualne?
Żołnierz odpowiada:
– Do miasta dosyć daleko, ale mamy taka starą wielbłądzicę…
Pyta się kolejnego i słyszy taką samą odpowiedź.
– To zaprowadźcie mnie do niej – mówi oficer.
Po pół godziny wychodzi, zasuwając rozporek:
– Niezła. Stara, ale niezła.
– Niezła – odpowiada żołnierz – do miasta w pół godziny dowiezie…