Mały Jasio poszedł do sklepiku szkolnego i mówi:
– Poproszę gofera.
Pani sprzedawczyni na to:
– Nie mówi się gofera tylko gofra.
I tak przez cały miesiąc aż w końcu Jaś mówi:
– Poproszę gofra.
Pani sprzedawczyni na to:
– O, nareszcie się nauczyłeś poprawnie mówić.
A Jaś :
– Nie p^#%dziel tylko smaruj dżemerem!!!
Pani nauczycielka przychodzi do domu…
Pani nauczycielka przychodzi do domu Jasia i skarży się ojcu.
– Pański syn gdy zapytałam ile to jest 2+2 on obiecał, że mnie przeleci.
– Jasiu jest na dworze zaraz go zawołam.
Ojciec woła Jasia.
– Jasiu! Czy to prawda, że obiecałeś pani nauczycielce, że ją przelecisz?
– Zdarzyło się.
– To co się szlajasz po dworze? Już przyszła!
– Jasiu, znasz liczby…
– Jasiu, znasz liczby?
– Znam, tato mnie nauczył!
– To powiedz, co jest po sześciu?
– Siedem.
– Świetnie, a po siedmiu?
– Osiem.
– Brawo, nieźle cię tato nauczył, a po dziesięciu?
– Walet!
Na lekcji plastyki nauczycielka mówi…
Na lekcji plastyki nauczycielka mówi do uczniów:
– Dzieci do wykonania tego rysunku potrzebny jest miękki ołówek. Takie ołówki oznaczone są napisem HB. Sprawdźcie czy takie posiadacie…Jasiu, co ty masz napisane na ołówku?
Jasio:
– Made in China.
Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich…
Dzieci w szkole sprzeczają się, które z nich ma mniejszego dziadka:
1. Mój dziadek ma 100cm wzrostu!
2. A mój ma tylko 50cm.
3. A mój – mówi Jasio – leży w szpitalu, bo spadł z drabiny jak zrywał jagody.