– Misiu… mam do ciebie sprawę…

– Misiu… mam do ciebie sprawę.
– No słucham Cię, mów ..
– No bo wiesz… Mam fortepian… i muszę go wnieść na 10 piętro w wieżowcu… i sam sobie chyba nie dam rady…
– Pomogę Ci wnieść ten fortepian, jeżeli na każdym piętrze opowiesz mi zarąbisty kawał, taki żebym się posrał ze śmiechu…
Króliczek pomyślał chwile… i zgodził się… Misiu wciąga fortepian…1 piętro, i misiu mówi:
– No teraz opowiedz mi ten kawał…
– No dobra… i opowiedział misiowi kawał… i misiu posrał się, ze śmiechu… i tak samo było na 2,3,4,5,6,7,8,9 piętrze…
Na 10 piętrze misiu bardzo zmęczony i zasapany powiedział:
– No to teraz, na koniec, opowiedz mi najlepszy kawał ze wszystkich…
– Stary, jak Ci opowiem, to nie tylko się zesrasz, ale i zrzygasz i zeszczasz ze śmiechu…
– Ok, wal…
– To nie ta klatka…

Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jąka i Szymek…

Przez wieś jedzie motorem: Jasio, Bartosz, który strasznie się jąka i Szymek. W pewnym momencie Bartosz mówi:
– Szy… szy… – na to Jasio:
– Co? Szybciej? Okej, jedziemy szybciej!
– Szy… szy…
– Co? Jeszcze szybciej? Dobra, jedziemy jeszcze szybciej!
– Szy… szy…
– Jeszcze szybciej??? Człowieku, na liczniku setka i ty się nie boisz???
– Szy… Szy… Szymek SPADŁ!!!

Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł…

Pewien gość, właściciel sklepu, bardzo nie lubił Chińczyków. Pewnego dnia przyszedł do niego Chińczyk i pyta:
– Ma Pan Whiskas? Potrzebuję go dla mój kot.
– A gdzie masz tego kota? – pyta sprzedawca.
– No ja kot zostawić w domu, ja go nie brać ze sobą do sklep.
– To jak go przyniesiesz, to ja ci sprzedam ten Whiskas.
Chińczyk rad nie rad poszedł po kota do domu, a gdy wrócił otrzymał Whiskas. Dwa dni później przychodzi ponownie, ale tym razem prosi:
– Ja chcieć kupić Pedigripal dla mój pies.
Sprzedawca pyta:
– A gdzie masz tego psa? Bez niego ci nic nie sprzedam!
Chińczyk oburzony:
– Ja nie chodzić z pies na zakupy!
– Bez psa nie wracaj! – burknął sprzedawca. Tak się i stało, po przyjściu z psem, Chińczyk otrzymał swój Pedigripal. Następnego dnia Chińczyk przychodzi do sklepu z dużą papierową torbą i mówi do sprzedawcy:
– Pan tu włożyć ręka.
– A po co?
– Pan włożyć
Sprzedawca wkłada rękę do torby, a Chińczyk mówi:
– Pan pomacać! Miękkie?
– No tak…
– Ciepłe?
– No tak…
Na to Chińczyk uprzejmym głosem prosi:
– Ja chcieć kupić papier toaletowy!

Polub nasz Fanpage z Dowcipami:

Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi…

Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
– Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
– A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nie skopany. Żona znowu się pyta:
– Może byś skopał ogródek?
– A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi i krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż się pyta żony:
– Kto wszystko zrobił?
A żona:
– Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
– No i co mu upiekłaś?
A żona:
– A co ja, cukiernik?

Zobacz następną stronę
1 329 330 331 332 333 368
Zapraszamy do polubienia naszego fanpaga z Dowcipami: Publikujemy najlepsze Dowcipy i Kawały ze strony!