Podchodzi facet do baru zamawia dwie…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Podchodzi facet do baru zamawia dwie setki, wypija… Na to barman:
    – Widzę, że nie jest dobrze. Mów pan co się stało to panu ulży.
    – Nie…. nie ważne…
    – No wyrzuć pan to z siebie to będzie lepiej.
    Po chwili zastanowienia facet zaczyna mówić:
    – Wie pan, poznałem fajną dupę, wszystko zajebiście, poszliśmy do jej domu, zaczynamy się pukać, a tu mąż wraca bo zapomniał laptopa. Ona każe mi się schować na balkonie, więc ja wyszedłem na balkon i zacząłem zwisać na rękach jak ten idiota.
    – Oooo to musiał pan się zdenerwować!
    – Nie. Nie to mnie zdenerwowało! Po chwili słyszę… a ona puka się z NIM!
    – Oooooo to musiał pan się ostro zdenerwować!
    – Nie. Nie to mnie zdenerwowało! Po chwili przez okno wylatuje zużyty kondom i ląduje na mojej głowie.
    – Uuuu to musiało ostro pana zdenerwować!!
    – Nie. Nie to mnie zdenerwowało!! Po chwili koleś wychodzi na balkon i leje mi prosto na głowę!
    – O kur… to musiał pan się maksymalnie zdenerwować!!!!
    – Nie. Nie to mnie zdenerwowało!
    Barman patrzy zdezorientowany…
    – To co pana tak zdenerwowało?
    – Wie pan co mnie zdenerwowało? To, że dopiero po tym wszystkim spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam metr do gruntu!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Natrafiłem dziś na karła stojącego…

Natrafiłem dziś na karła stojącego na przystanku autobusowym.
– Wskakuj! – mówię do niego – Podrzucę cię!
– Spadaj, frajerze – odpowiedział karzeł.
– Niewdzięczny – pomyślałem sobie, zapinając plecak.



Stoi facet na brzegu jeziora, w którym tonie…

Stoi facet na brzegu jeziora, w którym tonie kobieta. A że nie umiał pływać, więc woła na pomoc do wędkarza:
– Ratuj moją żonę. Dam Ci stówę. Ja nie umiem pływać!
Wędkarz wskoczył do wody uratował babę i mówi do faceta:
– Dawaj stówę, którą mi obiecałeś, a facet na to:
– Jest jeden szkopuł. Kiedy była pod wodą myślałem, że to moja żona. Teraz widzę, że to teściowa.
– Rozumiem – mówi wędkarz sięgając do kieszeni. – Ile Ci jestem winien?



Nauczycielka przedstawia nowego ucznia…

Nauczycielka przedstawia nowego ucznia w Amerykańskiej klasie:
– To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi:
– Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie czyje to słowa: „Dajcie mi wolność albo śmierć”?
W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi:
– Patrick Henry, 1775 w Filadelfii.
– Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: „Państwo to ludzie, ludzie nie powinni ginąc”?
Znowu Suzuki:
– Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka patrzy na uczniów z wyrzutem:
– Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem zna amerykańską historię lepiej niż wy!
Nagle słychać czyjś głośny szept:
– Pocałuj mnie w dupę, pieprzony Japończyku.
– Kto to powiedział!? – Krzyknęła nauczycielka.
Na to Suzuki podnosi rękę i recytuje:
– Generał mac Artur, 1942 w Guadalcan*l, oraz Li Lacocca, 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
– Suzuki to kupa gówna! – słychać głośny krzyk sali.
Na co Suzuki:
– Valenino Rossi w Riona Grand Prix Brazili, 2002 roku.
Klasa szaleje nauczycielka mdleje. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor:
– Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widziałem.
Suzuki:
– Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji budżetowej w Warszawie w 2003 roku.


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »