Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę…

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Dlaczego zwolniłem swoją sekretarkę ???
    Dwa tygodnie temu były moje trzydzieste (z hakiem)urodziny, ale
    jakby nikt tego nie zauważył. Miałem nadzieję, że rano przy śniadaniu żona złoży mi życzenia,może nawet będzie miała jakiś prezent. Nie
    powiedziała nawet „cześć kochanie”,
    nie mówiąc już o życzeniach. Myślałem, że chociaż dzieci będą
    pamiętały – ale zjadły śniadanie, nie odzywając się ani slowem.
    Kiedy jechałem do pracy, czułem się samotny i niedowartościowany.
    Jak tylko wszedłem do biura, sekretarka złożyła mi życzenia
    urodzinowe i od razu poczułem się dużo lepiej – ktoś pamiętał.
    Pracowałem do drugiej. Około drugiej sekretarka weszła i
    powiedziala: –
    Dzisiaj jest taki piękny dzień, w dodatku są pana urodziny,
    może zjemy gdzieś razem obiad?
    Zgodziłem się. To była najmilsza rzecz, jaką od rana
    usłyszałem.
    Poszliśmy do cudownej restauracji, zjedliśmy obiad w przyjemnej
    atmosferze i wypiliśmy po lampce wina. W drodze powrotnej do biura
    sekretarka powiedziała:
    Dzisiaj jest taki piękny dzień. Czy musimy wracać do biura?
    Właściwie to nie – stwierdziłem.
    No to chodzmy do mnie – zaproponowała.
    U niej wypiliśmy jeszcze po lampce koniaku, porozmawialiśmy
    chwilę, a ona zaproponowała: Czy nie masz nic przeciwko temu, jeśli pójdę do sypialni przebrać się w coś wygodniejszego?
    Jasne – zgodziłem się bez wahania.
    Poszła do sypialni, a po kilku minutach wyszła.niosąc tort
    urodzinowy razem z moją żoną, dziećmi i teściową. Wszyscy śpiewali „Sto lat” a ja siedziałem na kanapie w samych skarpetkach!

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Rybak złowił złotą rybkę…

Rybak złowił złotą rybkę. Ta mówi:
– Puść mnie, a spełnię Twoje jedno życzenie.
– Ok. Chcę najnowszego mercedesa.
– A jak wolisz – za gotówkę czy na raty?
– A Ty jak wolisz – na oleju czy na masełku?

 

Pewien mężczyzna lubiący polowania wprowadził…

Pewien mężczyzna lubiący polowania wprowadził się wraz ze swym psem do nowego domu. Okolica wydawała się bardzo zaciszna – mieszkające w sąsiedztwie dwie starsze panie bardzo polubiły nowego sąsiada i jego wiernego towarzysza. Piesek zaprzyjaźnił się nawet z ich śnieżnobiałym króliczkiem, który był pupilkiem staruszek! Pewnego wieczoru mężczyzna wrócił z pracy bardzo zmęczony po ciężkim dniu. Jego pies jednak radośnie podskakując i machając ogonem domagał się cowieczornego spaceru. Mężczyzna był jednak tak zmęczony, że tylko wypuścił kudłatego zwierzaka na podwórko, a sam położył się do łóżka. Po mniej więcej godzinie obudziło go szczekanie do drzwi. Zaspany poszedł je otworzyć… i sen szybko zniknął mu z oczu kiedy zobaczył, że piesek… trzyma w zębach królika sąsiadek! Szybko zabrał futrzaka ubrudzonego błotem, umył go i wysuszył mu sierść. Dokładnie obejrzał zwierzątko, a gdy stwierdził, że nie ma ono śladów pogryzienia (całe szczęście że pies nie wbił mocniej zębów!) postanowił zakraść się do domu staruszek i umieścić ich pupilka ponownie w klatce. Gdy zagasły wszystkie światła mężczyzna udał się do domu sąsiadek , ułożył króliczka obok jego miski i wrócił do domu. Rankiem wychodząc do pracy zauważył obie starsze panie rozdygotane i patrzące z przerażeniem do klatki, gdzie leżał ich martwy zwierzak. Jedna z nich nawet bezustannie kreśliła nad futrzakiem znak krzyża! „no to wpadłem” pomyślał mężczyzna ale postanowił udawać, że nie wie o co chodzi. Przechodząc obok staruszek przybrał zatroskaną minę i zapytał:
– Co się stało? Czy króliczek zdechł?
– Tak, zdechł – stwierdziła jedna z przerażonych starusze – tyle że pochowałyśmy go w ogródku dwa dni temu, a dziś on wrócił do klatki!


ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »