Halo ?

  • Ładowanie...
  • Przewijaj obrazki palcem w lewo

    Halo ?
    – Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
    – tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
    po dłuższej chwili milczenia:
    – ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
    – nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
    – Ok, no cóż….posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
    – dobrze tatusiu
    – to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem…
    … kilka minut później :
    – już zrobiłam
    – i co się stało ?
    – mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
    – Boże, a wujek Franek ?
    – on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
    …baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
    – hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?

  • Ładowanie...

Losowe Dowcipy:

Gościu pracuje wieczorami na stacji…

Gościu pracuje wieczorami na stacji benzynowej. Nuda jak ….
Pewnego razu wchodzi tam klient w czarnym garniturze, czarnej koszuli, czarnych laczkach, z czarnym neseserem w ręce.
„Jak nic – James Bond” – myśli sobie pracownik.
„Bond” w tym czasie bierze jakieś drogie wino i zastanawia się nad wyborem prezerwatyw.
Wybiera w końcu Durexy Extra Safe (koneser!), podchodzi w milczeniu do kasy, wyciąga stówkę, kładzie na ladzie.
Pracownik wydaje mu resztę i w tym momencie wpada wymalowana siedemnastka i woła:
– Proszę księdza – i jeszcze chipsy!

  

W pewnej rodzince był taki zwyczaj…

W pewnej rodzince był taki zwyczaj, że rodzice co dwa, trzy dni wyjeżdżali do znajomych na noc, więc jedyny syn miał całą chatę wolną przez cały wieczór i noc.
Więc skwapliwie z tego korzystał sprowadzając sobie swoją dziewczynę i razem „figlowali” korzystając z nieobecności starszych.
Aż pewnego pięknego dnia znajomych nie było w domu i rodzice z kwitkiem wrócili z powrotem. W domu przyłapali młodych (jak ktoś to ładnie ujął) „in flagranti”.
Chłopak przyłapany na „gorącym” uczynku pomyślał sobie:
– O, cholera, mam za niedługo maturę, miałem dostać samochód, uważali mnie za takiego porządnego, a tu co? A trudno.
Dziewczyna sobie myśli:
– Aj, miało być fajnie, miał mnie przedstawić rodzicom, miało być miło, kolacja itp., a tu mnie tak poznali.
Ojciec sobie myśli:
– Moja krew! Dobrze synku, dobrze, całkiem niezła dupcia!
A serce matki:
– Jak ta zdzira nogi trzyma! Przecież mu niewygodnie!

ZOBACZ WIĘCEJ DOWCIPÓW »